Świeżo upieczone przyjaciółki próbują odnaleźć swoje miejsce na ziemi, kontynuując pierwszy semestr studiów. Druga część Giant Days to nadal problemy z niedojrzałymi chłopakami, świąteczne bale i atakująca znienacka przeszłość. Susan, Esther i Daisy i tym razem próbują dotrwać do wiosny.
Premiera (Świat)
7 lutego 2018Premiera (Polska)
7 lutego 2018Polskie tłumaczenie
Wojciech GóralczykLiczba stron
128Autor:
Lissa Treiman, John AllisonKraj produkcji:
PolskaGatunek:
KomiksWydawca:
Polska: Non Stop Comics
Najnowsza recenzja redakcji
Przypomnijmy: seria Giant Days to humorystyczna opowieść o perypetiach trójki studentek: Susan, Esther i Daisy. Zupełnie różne, idealnie się uzupełniają i razem tworzą zgraną paczkę, przeciwstawiając się przeciwnościom losu. Komiks zawiera kilka historii, dość luźno powiązanych, ale składających się na coraz barwniejszy obraz losów bohaterek (i bohaterów także).
W tomie Giant Days, vol. 2 większość fabuł dotyczy miłosnych problemów bohaterek. U jednej widzimy burzliwą relację z byłym, która przekształca się w coś nowego. Druga doświadcza miłosnego zawodu, a nie widzi prawdziwego uczucia tuż obok. Trzecia idzie na żywioł, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Brzmi banalnie? I owszem – ale jest w tym niewątpliwy urok, a i nie zawsze przebieg wydarzeń zgodny jest z utartymi stereotypami. Ponadto za banałami zawsze kryje się jakaś głębsza, bardziej uniwersalna prawda.
Największym atutem serii jest humor. Poniekąd wynika on z absurdalności niektórych scen… ale przez ten nonsens i brak prawdopodobieństwa zaskakująco często przebijają realne problemy, z którymi mógł się spotkać każdy z nas. Pod płaszczykiem humoru przebija prawdziwość pokazywanych sytuacji, które wywołują echo w pamięci czytelnika. Prawdopodobnie właśnie dzięki znajdowaniu elementów wspólnych, sytuacji nam znanych, pojawiający się humor działa tak mocno. Wielokrotnie podczas czytania tego komiksu można wybuchnąć gromkim śmiechem.
Całość idealnie uzupełnia strona graficzna. Ilustracje są przerysowane i nieco odrealnione, mocno cartoonowe, co doskonale podkreśla charakter historii. Całość jest przecież humorystyczna, więc czemu rysunki miałyby być utrzymane w innej konwencji?
Giant Days to lekka, ale bardzo przyjemna i rozrywkowa seria. Fabuła nie jest skomplikowana i w tym przypadku to nie zarzut, a zaleta. Po prostu forma, tematyka i treść idealnie ze sobą współgrają, by zapewnić maksimum zabawy czytelnikowi. Chociaż to komiks głównie o dziewczynach, to gwarantuję, że i przedstawiciele brzydszej płci będą się przy nim doskonale bawić. Giant Days #1 były niezłe, ale Obudź mnie, jak będzie po wszystkim jest jeszcze lepsze. Nic tylko pozostaje się zabrać za kolejny tom.