Berlińskie zakłady chemiczne produkujące na masową skalę metamfetaminę, której jakości nie powstydziłby się sam Walter White z serialu "Breaking Bad", heroina sprzedawana w aptekach jako lek przeciwbólowy, oddziały straceńców na kokainowych gumach do żucia czy przesłuchiwania więźniów za pomocą meskaliny - to tylko kilka wstrząsających realiów hitlerowskich Niemiec. Kiedy Niemcy w 1940 roku napadły na Francję, żołnierze Wehrmachtu byli pod wpływem 35 milionów dawek pervitinu. Preparat ten, którego składnikiem czynnym jest metamfetamina, zwana dzisiaj crystal meth, w zasadzie umożliwił wojnę błyskawiczną i stał się w nazistowskim państwie prawdziwym ludowym narkotykiem. Narkotyki zażywali również najwyżsi dowódcy Trzeciej Rzeszy. Göringa z powodu jego zamiłowania do morfiny przezywano "Möring", a rzekomo będący abstynentem Hitler codziennie potrzebował zastrzyków opioidu silniejszego od heroiny. "Trzecia Rzesza na haju" to jedna z najbardziej kontrowersyjnych książek o hitlerowskich Niemczech w ostatnich latach. Ta pierwsza obszerna analiza narkotykowej rzeczywistości Trzeciej Rzeszy, oparta na sprawdzonych danych, zmienia nasze postrzeganie całej epoki.
Premiera (Świat)
5 maja 2021Premiera (Polska)
5 maja 2021ISBN
9788366736948Liczba stron
360Autor:
Norman OhlerGatunek:
non-fictionWydawca:
Polska: Wydawnictwo Poznańskie
Najnowsza recenzja redakcji
Już jakoś tak jest, że literatura, która dotyczy życia prywatnego, skandali, morderstw, seksu, używek itd. ma magiczną siłę przyciągania czytelnika. Takie pozycje są niewątpliwie bardziej fascynujące niż monografie o bitwach i polityce. Należy podchodzić do nich z pewną dozą nieufności, bo bywa, że autorzy są zwyczajnie plotkarzami i nie serwują czytelnikom nic poza pikantnymi smaczkami. Co innego, jeśli książka oprócz wymienionych ploteczek oferuje nam całkiem solidną porcję wiedzy. Taka jest właśnie książka Trzecia Rzesza na haju Normana Ohlera.
Już od pierwszych stron widać, że nie mamy do czynienia z kolejną naukową pozycją. Język, jakim posługuje się Ohler jest bardzo przyjemny w odbiorze, jasny i zrozumiały dla przeciętnego odbiorcy. Jednocześnie pisarz zapoznaje nas z kawałem historii III Rzeszy i robi to w sposób bardzo staranny i dowodzący wielkiego znawstwa tematu.
Wydaje się, że kryzys, jakiego doświadczyły Niemcy po I wojnie światowej jest źródłem wszelkiego nieszczęścia. Oczywiście, nie raz na lekcji historii słyszeliśmy, że kryzys, że dojście Hitlera do władzy itd. A gdzie w tym wszystkim narkotyki? W czasie kryzysu był bardzo ograniczony dostęp do substancji pobudzających takich jak kawa czy herbata. Pełną parą ruszyła zatem produkcja pervitinu i podobnych używek. Korzyści z takich wspomagaczy bardzo szybko odkryła armia i wtedy zaczęło się na dobre.
Oprócz wprowadzenia czytelnika w tajniki szprycowania żołnierzy amfetaminą i innymi tego rodzaju smakołykami autor poświęca wiele miejsca zdrowiu samego Adolfa Hitlera.
O zdrowiu Fuhrera dowiadujemy się przez opis dziejów jego lekarza osobistego doktora Morella. To właśnie ten niepozorny, trochę niechlujny i otyły człowiek serwował ukochanemu wodzowi różne wymyślne substancje. W książce otrzymujemy przegląd ponad 900 mieszanek i około 28 rodzajów tabletek, które krążyły w organizmie Hitlera.
Co jeszcze, oprócz niewątpliwie chwytliwej tematyki świadczy o wartości tej książki? Treść ubarwiają dość unikalne moim zdaniem fotografie. Poza tym autor wcale nie na siłę pokazuje nam połączenie uzależnienia od wspomagaczy z upadkiem III Rzeszy.
Moim zdaniem jest to pozycja obowiązkowa dla miłośników II wojny i historii tak zwanej ciekawej.