All American pod wieloma względami wpisuje się w styl seriali produkowanych przez The CW. Jest młodzieżowy klimat, aktorzy mają ładnie wyglądać na ekranie, a na horyzoncie są jakieś romanse (potencjalny trójkąt...). Tak jest na pierwszy rzut oka, bo z uwagi na osadzenie fabuła na barkach licealisty Spencera Jamesa, wszystko musi związek z nastolatkami i ich światem. Wbrew pozorom na razie nic tutaj nie popada w skrajności rodem z opery mydlanej. Czuć, że to jest integralna część konwencji serialu, ale nie najważniejsza. Plusem jest oparcie tej fabuły na życiu Spencera Paysingera, czyli prawdziwego futbolisty, który osiągnął sukces w NFL. Czuć w opowiadanej historii, że twórcy nie chcą powielać problemów młodzieżowych oper mydlanych stacji The CW, ale po prostu dać nam fabułę tak autentyczną, jak to tylko możliwe. Wiele o tym mówi pierwsza scena, gdzie bohater cieszy się z wygranego meczu, a obok boiska ktoś zostaje zastrzelony przez bandziorów. Szybko się okazuje, że wbrew pozorom ta historia nie jest tak kolorowa, bajkowa i idealistyczna, jak wiele innych produkcji tej telewizji. Spencer James okazuje się postacią interesującą, a młodemu aktorowi nie brak ekranowej charyzmy. Niby jest wpisany w gatunkowe standardy: chłopak z biednej dzielnicy, problemy w domu, dobre serce, a czasem brak mu rozsądku. Jednak szybko okazuje się, że wzbudza on sympatię i może być kimś więcej, niż tylko stereotypem odtworzonym na ekranie.
fot. Patrick Wymore/The CW
+1 więcej
Pilot robi to, co powinien i nie za bardzo wychodzi ponad oczekiwania. To działa trochę jak miecz obosieczny. Z jednej strony wiemy, że początek ekspozycji musiał wyglądać właśnie tak: przedstawienie bohaterów, ich relacji (Spencer z trenerem jak ojciec i syn, zazdrość rodzonego potomka) oraz tego, co będzie napędzać historię (jest zasugerowana pewna tajemnica). Z drugiej strony wszystko w pilocie jest oczywiste i zgodne ze gatunkowymi standardami. Twórcy nie starali się wychodzić z jakimiś oryginalnymi pomysłami na tym etapie, dając wszystko takie, jakie powinno być. Takie podejście może niektóre osoby odepchnąć od tego serialu po pierwszym odcinku,  bo to buduje takie wrażenie wtórności. Być może niesłuszne. Przekonuje mnie jednak to, jak ta historia jest opowiadana. Czuć, że pomimo pewnych gatunkowych klisz odcinek w takiej formie był potrzebny i konieczny. Czuć, że twórcy robią to z sercem, bo emocje są w tym obecne i odczuwalne. Kupuję przedstawienie Spencera Jamesa jako bohatera z problemami, który chce je przezwyciężać. Jeśli twórcy znajdą równowagę w opowiadaniu o rozwoju jego osoby jako człowieka i futbolisty, może z tego wyjść coś naprawdę dobrego. Wiele problemów poruszono sprawnie i na poziomie, a to samo w sobie jest obiecujące. All American zaczyna się spokojnie, mocno trzymając się gatunkowych schematów, ale czuć w wielu miejscach, że potencjał jest tu na coś naprawdę dobrego. Kolejne odcinki pokażą, czy twórcy są w stanie go wykorzystać.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj