Bunheads nie były serialem, który miał jakąś szczególnie wymyślną fabułę. Od początku jest to historia o ludziach, o życiu w małym miasteczku, o walce o marzenia i zaskoczeniach, jakie mogą nas spotykać podczas borykania się z rzeczywistością. Zawsze towarzyszyły nam spore emocje i niebywale wysoki poziom humoru.
Wydarzenia z ostatnich odcinków coś zmieniły w Michelle. Zaczęła ona wykazywać inne podejście do życia, do pracy, co zaowocowało pierwszym od dawna castingiem do musicalu na Broadwayu. Nasze nastoletnie bohaterki, nie wiedząc, co się dzieje, śledzą ją i po cichu kibicują. Sam wątek castingu to pokaz naśmiewania się z pewnych stereotypów branży. Jurorzy nie wykazują zainteresowania, ale dają nadzieję kandydatkom, że mogą dostać tę rolę, a koniec końców wychodzi na to, że zostały one dawno obsadzone. Sutton Foster w tych scenach ponownie udowadnia swoją charyzmę oraz niemały talent do tańca i śpiewu.
Większość zabawnych chwil zawdzięczamy nastolatkom, których perypetie w śledzeniu Michelle mogą wywołać uśmiech na twarzy. Najciekawiej jednak wypada ich poszukiwanie informacji o seksie. Ukazano to w specyficzny sposób, który na myśl przywołuje rzeczywistość lat 50., ponieważ widzimy to w zachowaniu dziewczyn, które nie podchodzą do tematu tak, jak rówieśniczki z wielkich miast. Świetnie nakręcone sceny, które jednocześnie udowadniają nam, że bohaterki przez ten sezon dojrzały. Z dzieci ze szkoły baletowej stają się młodymi kobietami, które zaczynają myśleć o dorosłym życiu. Brawa dla scenarzystów, którzy w tak prosty i umiejętny sposób potrafią przekazać odbiorcom wiele mądrych przesłanek, pozbawiając je jednocześnie banałów.
[image-browser playlist="593922" suggest=""]
©2013 ABC Family
Historia kończy się fantastyczną sceną w szkole tańca, gdzie widzimy wymyślnie zrealizowany numer taneczny, ponownie nakręcony na jednym, długim ujęciu. Pozwala nam podziwiać umiejętności młodych aktorek oraz czuć emocje, jakie przekazują nam w tej jakże kluczowej dla tego serialu scenie. Kolejny raz w genialny sposób tańcem podsumowują to, co dzieje się z dziewczynami i na jakim etapie życia się znajdują. Wywołuje to lepszy efekt niż tysiące wypowiedzianych słów.
Chociaż nie wiemy, czy będzie drugi sezon, pierwszy możemy zaliczyć do udanych. Amy Sherman Paladino ma świetną rękę do pozytywnych historii, nasyconych inteligentnymi dialogami, w których błyszczą popkulturowe nawiązania i humor na wysokim poziomie. Bunheads to serial udany, który bawi i wzrusza, jednocześnie zapewniając solidną rozrywkę.
Ocena: 8/10