Fear the Walking Dead - sezon 7, odcinek 15 - recenzja
Data premiery w Polsce: 9 maja 2016Najnowszy odcinek Fear the Walking Dead był dramatycznie słaby, mimo że Alycia Debnam-Carey w roli Alicii zagrała znakomicie, dając z siebie wszystko. Oceniam.
Najnowszy odcinek Fear the Walking Dead był dramatycznie słaby, mimo że Alycia Debnam-Carey w roli Alicii zagrała znakomicie, dając z siebie wszystko. Oceniam.
Piętnasty odcinek Fear the Walking Dead rozpoczął się od uratowania Alicii z płonącej Wieży. Niestety, twórcy poszli na łatwiznę, robiąc przeskok czasowy, zamiast pokazać widzom ekscytujące sceny. Woleli od razu przejść do historii, która obfitowała w majaki, halucynacje i obsesję na punkcie Wieży i odnalezienia Padre. Może nie byłoby to tak uciążliwe, gdyby nie ciągłe powtórki tych samych motywów. Chora Alicia co chwilę mdlała, walcząc z zombie lub uganiając się za tajemniczą dziewczynką. Trzy razy w tym epizodzie członkowie grupy wraz z Josiah (który powrócił, nie wiadomo, w jakim celu) wynosili ją na noszach, ale też pozwalali jej podążać za swoimi urojeniami. Nie miało to sensu, ale warto było się przemęczyć w oczekiwaniu na zakończenie tego przydługiego wątku.
Już kilka razy dostaliśmy odcinki z halucynacjami w Fear the Walking Dead, więc raczej nikogo nie zaskoczyło, że zamaskowana dziewczynka, za którą podążała Alicia, okazała się jej młodszą wersją. Anniston Almond poradziła sobie bardzo dobrze z tą rolą. Młoda Alicia poprowadziła ją do Stranda, który pozostał w dogasającej Wieży. Szkoda, że ich półprzytomna rozmowa rozśmieszała, a nie emocjonowała, bo oboje brzmieli tak, jakby byli na haju, a nie w stanie choroby i upojenia alkoholem. Późniejsze rozstanie i wyznanie miłości Victorowi odpływającemu na łodzi ratunkowej było pozbawione klimatu. To szczy idiotyzmów, które w ostatnich odcinkach serwują scenarzyści.
Z kolei motyw wróbelka, w porównaniu do głupot fabularnych tego odcinka, był nawet ciekawy i miał metaforyczny wymiar. Alycia Debnam-Carey też dobrze zagrała w tej scenie. Twórcy mocno uczepili się historii o dobrym sercu dziewczyny, opowiedzianej kiedyś przez matkę Alicii. Wielokrotnie pokazano Madison, aby nam o niej przypomnieć. Wiemy, że powróci w kolejnym odcinku. Twórcy zrobili to kompletnie bez wyczucia.
Ostatecznie Alicia uratowała Stranda, który w żaden sposób sobie na to nie zasłużył. Pozwoliła mu odpłynąć ze wszystkimi, a sama pozostała na brzegu. Trudno powiedzieć, czy cudownie ozdrowiała i ruszyła w świat, czy jednak to część halucynacji. Zobaczyliśmy jej młodszą wersję, co może sugerować śmierć. Takie otwarte zakończenie daje możliwość własnej interpretacji.
W taki właśnie sposób Alycia Debnam-Carey opuszcza ten serial. W końcówce tego odcinka żegnała się z pozostałymi bohaterami, co wyjaśnia niespodziewany ładunek emocjonalny w tych scenach. Tłumaczy to też jej wzruszające pożegnanie z Morganem w 13. odcinku. Trzeba pochwalić aktorkę za to, że pomimo tak beznadziejnego scenariusza włożyła mnóstwo serca w swoją bohaterkę. Zagrała wspaniale, a na wyróżnienie zasługuje scena próby popełnieni samobójstwa. Pokazała, że ma wyjątkowy talent, który od dłuższego czasu marnował się w tym serialu.
Najnowszy odcinek był setnym epizodem Fear the Walking Dead i niestety jednym z najsłabszych w historii serialu. Fabuła sięgnęła dna. Jedyne, co ratuje ten odcinek, to dobra praca kamery, która pozwoliła na zachowanie niezłej jakości produkcji. Nie można zapomnieć o zjawiskowej Alycii Debnam-Carey, która dała z siebie wszystko. Będzie mi jej brakować w serialu, który niestety coraz bardziej się pogrąża. Nawet powrót Kim Dickens w roli Madison może nie pomóc wrócić Fear the Walking Dead do przyzwoitego poziomu…
Poznaj recenzenta
Magda MuszyńskaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat