16 lutego nakładem wydawnictwa Solaris ukazała się w naszym kraju książka Roberta J. Sawyera pt. ”Futurospekcja”. Jest ona literackim pierwowzorem amerykańskiego serialu „FlashForward” (Przebłysk jutra) emitowanego w USA, w sezonie 2009/2010. W Polsce serial pokazywany był przez stację AXN. Zapraszamy do przeczytania recenzji książki przygotowanej przez portal Hatak.pl. ”Futurospekcja” to znakomita powieść kanadyjskiego pisarza Roberta J. Sawyera, zdobywcy nagród Hugo za „Hominidów” i Nebuli za „Eksperyment termalny”. W Polsce ukazało się sześć powieści tego autora. Fabuła „Futurospekcji” rozpoczyna się 21 kwietnia 2009 r. w CERN-ie w Genewie. Podczas eksperymentu w Zderzaczu Hadronów dochodzi do dziwnego i nieprzewidzianego wydarzenia. Trwa ono tylko dwie minuty, ale zmienia życie każdego mieszkańca naszej planety. Niedługo później wychodzi na jaw, że większość ludzi w trakcie chwilowej utraty przytomności miała wizję dotyczącą swojego życia 21 lat później. Brzmi znajomo? Historia niby podobna do serialowej adaptacji, jednak fakty są zupełnie inne. Inni są też bohaterowie, aczkolwiek jednego z nich powinniście doskonale kojarzyć.

[image-browser playlist="" suggest=""]Książka skupia się bowiem na postaci Lloyda Simcoe, który podobnie jak w serialu był zamieszany w katastrofę. W trakcie jego eksperymentów przeprowadzanych w CERN-ie towarzyszył mu Theo – najbliższy współpracownik. Jego historia w książce jest bardzo podobna do Agenta Noha i wszystko wskazuje na to, że postać Dimitriego była na nim wzorowana. Lloydowi bliżej do postaci Marka Benforda mimo tego, że ten pierwszy jest fizykiem, a drugi agentem FBI. W książce bardzo często pojawia się również Michiko – narzeczona Lloyda. Ich związek i relacje przypominają serialową parę Marka i Olivii. Podstawową różnicą pomiędzy osią fabularną książki i serialu jest sposób opowiadania dalszej historii po zaćmieniu. O ile w serialu przez praktycznie cały sezon wyjaśniane były przyczyny wizji i szukano osób odpowiedzialnych za katastrofę, tak książka skupia się na skutkach tego wydarzenia. „Futurospekcja” w porównaniu do serialu posiada znacznie mniej akcji. Opowiada o fizykach (a nie o agentach FBI) i przedstawia bardziej naukowe podeście do tematu. Wyjaśniona zostaje między innymi teoria „kontinuum czasoprzestrzennego”. [image-browser playlist="" suggest=""]Podobnie jak w serialu, bohaterowie książki również zastanawiają się nad możliwością zmiany przepowiedzianej w zaćmieniu przyszłości. Dużo wspomina się o posiadaniu wolnej woli przez człowieka, chociaż niektórzy bohaterowie zdają się być temu przeciwni. W „Futurospekcji” pojawia się również Mozaika – czyli strona internetowa znana z serialu. Znajdujemy również nawiązania do innych dzieł literackich takich jak „Opowieść Wigilijna”. Nie zabrakło również cytatów i przykładów z Biblii. Jedynym minusem powieści, o którym warto wspomnieć jest rozczarowujące i kompletnie niespodziewane (w negatywnym tego słowa znaczeniu) zakończenie. „Futurospekcja” to wciągająca, przemyślana, pobudzająca wyobraźnię książka, która powinna zainteresować każdego fana science-fiction, ale i nie tylko! Szczególnie jeśli ktoś ma za sobą obejrzany cały serial, ponieważ historia zaprezentowana w książce poziomem znacznie przewyższa amerykańską produkcję telewizyjną. PLUSY: + znacznie lepsza od telewizyjnej adaptacji. + o wiele bardziej rozbudowana fabularnie niż serial. MINUSY: - rozczarowujące zakończenie. Ocena 8/10 Autorka recenzji: Alex. ________________________________________________________ Jeśli jeszcze nie zdecydowaliście się wziąć udziału w konkursie, w którym możecie wygrać recenzowaną powyżej "Futurospekcję", przypominamy, że na zgłoszenia czekamy tylko do jutra, do godziny 12:00. Więcej informacji znajdziecie tutaj.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj