Lallybroch to także jeden z najbardziej beztroskich i sielankowych rozdziałów książki. Ron Moore zdecydował jednak inaczej rozłożyć akcenty i niemal do ostatnich scen zmienić tę część w pełną napięć i konfliktów opowieść o stawianiu czoła bolesnym wydarzeniom z przeszłości. Tym samym powrót do domu okazuje się dla Jamiego najtrudniejszą rzeczą w życiu, czymś, przed czym laird Broch Tuarach konsekwentnie uciekał przez ostatnie cztery lata. Czasami jednak, aby zaleczyć stare rany, trzeba je najpierw otworzyć i oczyścić. Przenosząc akcję do Lallybroch, "Outlander" schodzi z szerszego planu klanowej polityki i intryg na bardziej intymny plan rodzinnego konfliktu między rodzeństwem Fraserów. Tym sposobem znakomite aktorskie grono powiększyło się o Stevena Cree i Laurę Donnelly, którzy doskonale odnaleźli się w swoich rolach. Zwłaszcza Donnelly przekonująco i emocjonalnie oddała upór, nieugięty charakter i żywiołowość siostry Jamiego, ale także jej rozgoryczenie i żal do brata. Tematycznie odcinek jest niejako ciągiem dalszym „The Reckoning” - to kolejny etap dojrzewania Jamiego do odpowiedzialności i świadomości, że każda decyzja ma jakieś konsekwencje, a robienie głupich rzeczy z własnym życiem najczęściej nie pozostaje bez wpływu na najbliższe nam osoby. Bycie lairdem to coś więcej niż kurtka i miecz po ojcu, picie na umór z dzierżawcami i lekkomyślna hojność. W tym momencie Jamie jest tylko chłopcem w przebraniu pana, niepotrafiącym zmierzyć się z przeszłością i poczuciem winy ani przyznać się do niesprawiedliwości wobec siostry. Tak samo jak jej męża, także Claire czeka trudne zadanie odnalezienia się w nowej i niezbyt pasującej jej roli żony i pani domu, w czym zdecydowanie nie pomaga jej bycie Angielką oraz jawna wrogość świeżo nabytej rodziny. Nieumiejętność trzymania języka za zębami i pokornego zgadzania się z małżonkiem nie jest też bynajmniej jedną z pomocnych i błogosławionych cnót pani Fraser.

[video-browser playlist="687370" suggest=""]

Mimo to jednak scenarzystom „Lallybroch” udało się przepleść ten rodzinny dramat kilkoma iście komicznymi scenami, które niewątpliwie rozjaśniają ton całego odcinka i sprawiają, że widz nie czuje się całkiem przytłoczony konfliktową stroną fabuły. Kac gigant czy też sprowadzanie na ziemię (dosłownie i w przenośni) męża, który dostał nagle małpiego rozumu i zachowuje się jak ktoś zupełnie inny niż dotychczas, to chyba jedne z najzabawniejszych scen, jakie trafiły się do tej pory w serialu. A Sam Heughan mógłby sobie jeszcze spokojnie pomarznąć w potoku te kilka sekund dłużej. Na szczególną nagrodę i uwagę w tym odcinku zasługuje bez wątpienia samo Lallybroch. Wspaniałych okoliczności przyrody i murów na wpół zrujnowanego Midhope Castle, który zagrał posiadłość Fraserów, dopełniają godnie wyczarowane w studio przez scenografów wnętrza domu, jakże kontrastujące z dość surowym wystrojem monumentalnych sal zamku Leoch. „Leniwa wieża” to ażurowe rzeźbienia poręczy schodów prowadzących na galeryjkę nad salonem, wielki kominek z żywym ogniem, ciemne boazerie, zachwycające tkane obrazy zdobiące ściany oraz wyściełane miękkie meble. To zatopione w przytulnym półmroku pomieszczenia - miejsce, za którym można tęsknić i gdzie można czuć się bezpiecznie, z dala od brutalności i okrucieństwa zewnętrznego świata. Mogłabym oglądać ten odcinek jeszcze kilka razy tylko po to, by podziwiać wszystkie detale wystroju. Zobacz również: Najlepsze czołówki trwających seriali Mimo kompletnej zmiany scenografii, postaci drugoplanowych i relacji „Lallybroch” płynnie wpisuje się w stylistykę i dotychczasową fabułę "Outlander". Nie wytraca nic z tempa, dynamiki i dramaturgii, mimo że niektóre wątki zostają porzucone lub zamknięte, a otwierają się zupełnie nowe. Ron Moore po prostu zagłębia się w historię, w jej bardziej intymne i mroczne warstwy, zawężające się do rodziny Fraserów i człowieka, z którym Claire zgodziła się wbrew rozsądkowi i logice związać swój los. Na dobre i na złe.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj