Osoby, które śledzą przygody tytułowych bohaterów pamiętają, że poprzedni sezon zakończył się ogromnym cliffhangerem – Rick został pojmany przez Galaktyczną Federację. Pierwszy odcinek trzeciej serii stanowi bezpośrednią kontynuację tamtych wydarzeń. Oczywiście, jak nietrudno się domyślać, rezultatem tego jest mnóstwo absurdalnych i zabawnych scen. Pierwszy z udostępnionych odcinków, The Rickshank Redemption, skupia się właśnie na ucieczce bohatera z więzienia Federacji, którą obserwujemy zarówno z perspektywy Ricka, jak i Summer oraz Mortiego, którzy decydują się pomóc swojemu dziadkowi. W epizodzie pojawiają się też przedstawiciele Cytadeli Ricków, którzy... zamierzają wyeliminować Ricka z wymiaru C-137. Na ekranie ciągle się coś dzieje i jest tu wszystko to, za co fani pokochali serial Rick and Morty – humor, akcja i mnóstwo absurdu. Świetnie wypadają również sceny, które rozgrywają się w umyśle Ricka, a widzowie przez cały czas nie są do końca pewni, co jest prawdą, co wspomnieniem, a co zupełną fikcją. Tym, co robi świetne wrażenie w tym epizodzie, jest powrót do pewnych zdarzeń i sytuacji, które przedstawiono w poprzednich sezonach. Widzowie mają okazję zobaczyć życie Jerry'ego, Beth i Summer ze świata Cronenberg; powraca również wątek zakopanego w ogrodzie ciała Ricka z innego wymiaru, a przez moment pojawia się także Hammerhead Morty, którego widzieliśmy w jednym z odcinków pierwszego sezonu. Wszystkie te powroty doskonale pokazują to, że pomimo absurdalnej historii i odcinków, które często nie są ze sobą powiązane, cała przedstawiona w serialu historia jest spójna i twórcy nadal mają kontrolę nad opowieścią. Kolejny odcinek, Rickmancing the Stone, to już powrót do klasycznej formuły odcinków, przedstawiający jedną z przygód bohaterów. Tym razem trafiają oni do postapokaliptycznego świata w poszukiwaniu pewnego pierwiastka. Tym razem, całkowicie niespodziewanie, w tych niesprzyjających warunkach najlepiej odnajduje się Summer, która do tej pory bardzo sporadycznie wybierała się na „wyprawy” ze swoim bratem i dziadkiem. Jej zachowanie jest jednak uzasadnione fabularnie i stanowi interesujące urozmaicenie. Cały drugi odcinek jest wyraźnie inspirowany serią Mad Max – mamy więc pustynne krajobrazy, pojazdy, a także walkę w Blood Dome. Nie ma do czego się przyczepić. Dwa pierwsze odcinki to świetne rozpoczęcie kolejnego sezonu – pierwszy z nich domyka wątki zapoczątkowane w końcówce poprzedniej serii, zaś drugi przedstawia kolejną absurdalną i zabawną przygodę bohaterów. Widać jednak, że twórcy wprowadzają kolejne wątki, które kontynuowane będą na przestrzeni kolejnych odcinków, co sprawia, że Rick and Morty to nie tylko zabawne, samodzielne epizody, ale również część większej, ciągłej historii.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj