Superagent - recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 29 grudnia 2023Superagent to nowa francuska komedia od twórców Alibi.com. Czy warto obejrzeć?

Superagent to kontynuacja francuskiego hitu Bohater miesiąca. Mimo że w sequelu powracają znane postacie, obejrzenie pierwszej części absolutnie nie jest konieczne. Nawiązania są bardzo powierzchowne i wręcz niezauważalne. Postacie są tak przedstawione, że spokojnie można zaangażować się w ich historię. Twórcy chyba chcieli, by sequel był samodzielną produkcją. W ten sposób nie zniechęcili do seansu widzów nieznających pierwowzoru. A to duży plus.
Jest to szalona komedia szpiegowska oparta na humorze sytuacyjnym. Francuzi operują nim po mistrzowsku i dają widzom mnóstwo gagów, które trafiają w samo sedno. To prawdziwy festiwal absurdu – Rayane, czyli szpieg fajtłapa, osiąga coś tylko przez przypadek. Pomysły twórców bawią do łez i od pierwszej sceny sugerują widzowi, że to nie jest film, który bierze się na poważnie. Dzięki temu właśnie to pasmo absurdów staje się coraz bardziej niedorzeczne i szalone, a przez to też coraz śmieszniejsze. Nie pamiętam, kiedy w ostatnich latach tak się uśmiałem na komedii. Francuzi w tym aspekcie nie zawodzą.
Ważnym elementem warstwy komediowej jest zabawa popkulturą. Twórcy świadomie nawiązują do różnych hollywoodzkich dzieł, by nas rozśmieszyć. Mamy przekomiczne odwołanie do Mission: Impossible, w którym Tom Cruise wspinał się po budynku w Abu Zabi, czy też Rayane'a odtwarzającego scenę z MCU z Kapitanem Ameryką. Pojawia się nawet kobieta terminator, a nawiązania do wyglądu i zachowania Kristany Loken są zabawne. Takich rzeczy w tym filmie jest o wiele więcej i dobrze komponują się one z humorem sytuacyjnym. Otrzymujemy prześmieszną mieszankę humoru, która jest gwarancją dobrej zabawy.
W komediach szpiegowskich część typowo nastawiona na akcję rzadko sprawdza się tak samo dobrze jak humor. Na szczęście twórcy Superagenta potrafili pokazać sceny walk, pościgów i inne widowiskowe elementy z jakością produkcji kinowej. Są one przemyślane, z dobrą pracą kamery i odpowiednim wyważeniem humoru i efektowności.
Superagent to świetna rozrywka, której wcale się nie spodziewałem. Rayane i spółka to naprawdę sympatyczna, specyficzna i zabawna grupa. Otrzymaliśmy film lekki i przyjemny. Twórcy bawią się schematami oraz popkulturą, dzięki czemu rozbawią Was do łez.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/



naEKRANIE Poleca
ReklamaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1988, kończy 37 lat
ur. 1957, kończy 68 lat
ur. 1976, kończy 49 lat
ur. 1965, kończy 60 lat
ur. 1984, kończy 41 lat

