Francuskie studio Dontnod Entertainment już nie raz dało się poznać jako twórcy ciekawych i angażujących opowieści, które są w stanie przyciągnąć graczy przed ekrany. Udało im się to zarówno w serii Life is Strange, jak i w Vampyrze, który oferował nieco inną rozgrywkę, ale fabuła w tej produkcji również potrafiła zainteresować. Teraz powracają z nowym tytułem, czyli epizodycznym Tell Me Why, które w jeszcze większym stopniu połączyło grę i serial, oferując trzy odcinki udostępniane tydzień po tygodniu. I co ciekawe, to rozwiązanie sprawdziło się naprawdę nieźle, bo pełna zwrotów akcji historia i cliffhangery skutecznie budowały napięcie i sprawiały, że tworzenie sobie własnych teorii i wyczekiwanie na możliwość ich weryfikacji sprawiały naprawdę masę frajdy.

Witajcie w Delos Crossing

Tell Me Why zabiera graczy w podróż do Delos Crossing, niewielkiego, fikcyjnego miasteczka na Alasce. To miejsce, w którym pozornie wszyscy się znają, a jednak niemal każdy ma coś za uszami i skrywa pewne tajemnice. Brzmi to nieco jak setting taniego horroru, ale tak nie jest, choć znalazło się kilka scen, przy których serce może zabić nieco szybciej. Zamiast tego mamy do czynienia z połączeniem thrillera i rodzinnego dramatu, w którym główna rola przypadła rodzeństwu Ronanów - Alyson oraz Tylerowi. I warto zatrzymać się na moment, bo Tyler jest pierwszym transpłciowym głównym bohaterem w grach, o czym informowano zresztą jeszcze na długo przed premierą. Scenarzyści wykonali kawał naprawdę dobrej roboty, bo fakt ten nie jest dodany "na siłę", czego niektórzy mogli się obawiać. Odgrywa on kluczową rolę w całej historii i jest w pewnym sensie jednym z jej motorów napędowych. Przy tym jest to też po prostu solidnie napisana i bardzo wiarygodna postać.  
fot. Xbox Game Studios
Rodzeństwo decyduje się wrócić do swojego rodzinnego domu po latach i sprzedać go. Miejsce to nie kojarzy im się wyłącznie z beztroską, zabawami i ciepłem. To dla nich źródło traumy, bo przed laty doszło tam do tragicznego wydarzenia, które odcisnęło piętno na dalszym życiu Ronanów i nie tylko. Intryga rozkręca się szybko, w czym bez wątpienia pomaga to, że całość składa się zaledwie z trzech epizodów. Mimo tego zdarzają się też momenty, które sprawiają wrażenie kompletnie zbędnych, bez wpływu na przebieg historii. Szkoda, bo niepotrzebnie zabrały czas, który można byłoby wykorzystać na coś innego - np. lepsze zarysowanie przeszłości bohaterów lub rozwinięcie końcówki. Finał sprawia wrażenie napisanego nieco na szybko i końcowe sceny pozostawiają spory niedosyt. Samo zakończenie jest też rozczarowujące z innego powodu: niektóre "twisty" były dość łatwe do przewidzenia. Wynika to po części z tego, że Tell Me Why jest grą na nieco mniejszą skalę niż np. pierwsze Life is Strange. Wirtualny świat jest niewielki, podzielony na zaledwie kilka lokacji, mało tu również postaci drugoplanowych, a tym samym też i fałszywych tropów. To zaś oznacza, że dość łatwo można poskładać wszystkie fabularne puzzle w całość.

Fabuła

7 /10

Jeszcze więcej tego samego

Rozgrywka nie uległa większym zmianom i po serii Life is Strange czy wielu grach od Telltale może być dla niektórych nużąca. Podstawą jest zwiedzanie lokacji, odkrywanie kolejnych strzępków historii, a także dialogi i podejmowanie decyzji. Urozmaiceniem jest specjalna, nadnaturalna wieź, która łączy bohaterów i pozwala im komunikować się telepatycznie, a także odtwarzać pewne wydarzenia z przeszłości - nie zawsze jednak w stu procentach zgodnie z prawdą. Twórcy często sięgają po ten motyw i wykorzystują go w dwojaki sposób: do rozwoju opowieści oraz wskazywania nam dalszych kroków, które powinniśmy podjąć. Te drugie są jednak najczęściej oczywiste, bo Tell Me Why to jedna z tych produkcji, które złośliwi mogą określić mianem "samograjów". To raczej interaktywny serial, a nie klasyczna przygodówka. Zapomnijcie o kombinowaniu i skomplikowanych łamigłówkach, bo takich elementów tu nie oświadczycie. Obecne w grze "zagadki logiczne" można policzyć na palcach jednej, najwyżej dwóch rąk i są bardzo proste do wykonania. Podobnie zresztą jak nielicznie minigry, które również nie sprawią nikomu problemów. Szkoda też, że zabrakło naprawdę dużych wyborów moralnych, które miałyby znacznie na przebieg całej opowieści. Zdecydowana ich większość nie zmienia naprawdę zupełnie nic, a i końcowa decyzja jest mocno zero-jedynkowa.
fot. Xbox Game Studios

Rozgrywka

7 /10

Patrząc na Tell Me Why, można odnieść wrażenie, że dla francuskich deweloperów czas się zatrzymał. Oprawa graficzna jest zdecydowanie niedzisiejsza i przypomina to, co widzieliśmy już w Life is Strange. I tak jak w tamtej produkcji, tak i tutaj otoczenie mogą się podobać (krajobrazy Alaski są przepiękne!), a wnętrza momentami zachwycają liczbą detali, ale już modele postaci, a zwłaszcza ich mimika i animacje są zwyczajnie kiepskie i przestarzałe. Szkoda, szczególnie w takim tytule, który w dużej mierze stawia na ludzkie emocje, a często kompletnie nie widać ich w pozbawionych życia twarzach, szczególnie u postaci drugoplanowych. Złego słowa nie da się natomiast powiedzieć o udźwiękowieniu. Francuzi już wcześniej udowodnili, że mają niesamowity zmysł do dobierania takich utworów muzycznych, które doskonale pasują do historii widocznej na ekranie i dokładnie tak samo jest tym razem. Ścieżka dźwiękowa jest doskonała i świetnie buduje nastrój. Aktorzy także świetnie wywiązują się z powierzonych im zadań, wielkim plusem jest również fakt, że głos Tylerowi podkłada August Black, który również jest osobą transpłciową i jestem przekonany, że to właśnie m.in. dzięki temu udało się stworzyć tak wiarygodnego bohatera.
fot. Xbox Game Studios
+14 więcej

Oprawa

7 /10

Tell Me Why to całkiem udany interaktywny thriller, którego historia intryguje już od pierwszych minut, a w ciągu około 10-12 godzin na graczy czeka sporo emocjonalnych momentów. Rozczarowuje jednak końcówka, która nie jest tak potężnym, emocjonalnym uderzeniem jak finał pierwszego Life is Strange. Mimo tego zdecydowanie jest to produkcja, z którą warto się zapoznać - o ile oczywiście nie macie alergii na mocno narracyjne gry, które przechodzą się niemal bez udziału gracza. Plusy: + historia wciąga od samego początku; + świetne udźwiękowienie; + piękne lokacje; + wiarygodne postacie. Minusy: - kiepskie modele postaci; - rozgrywka nie zmieniła się od czasów Life is Strange; - nieco rozczarowujący finał; - mało naprawdę znaczących wyborów moralnych. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj