The Looming Tower to nowy thriller od platformy Hulu oparty na expose laureata Pulitzera, Lawrence'a Wrighta. Oceniam pierwsze trzy odcinki produkcji.
Schyłek rządów Billa Clintona w Białym Domu. CIA i FBI są coraz bardziej zaniepokojone rosnącymi wpływami Osamy Bin Ladena i ruchami dokonywanymi przez Al-Kaidę. Specjalny zespół powołany przez Agencję ma analizować potencjalne zagrożenia ze strony terrorystów. Podobne śledztwo prowadzi FBI pod przywództwem charyzmatycznego Johna O'Neila. Do pomocy angażuje on młodego, pełnego zapału agenta, Aliego Soufana. Rywalizacja między CIA i FBI zaostrza się. Wkrótce dochodzi do tragedii i rozpoczyna się walka z czasem. Na drugim planie czasowym obserwujemy śledztwo w sprawie wydarzeń 11 września, które mogło być skutkiem sporu tych dwóch rządowych agencji.
Twórcy przede wszystkim fantastycznie ukazują brudną konkurencję pomiędzy FBI i CIA. Doskonale przemycają do ekranowej historii wszelkie aspekty, nawet najdrobniejsze niuanse świadczące o bańce, w jakiej zamykają się rządowe służby, których przedstawicieli możemy zobaczyć w serialu. Scenarzyści kreują świat pełen intryg, tajemnic, które mnożą się z każdą kolejną sekundą, zaostrzając w ten sposób konflikt dwóch wielkich amerykańskich agencji. Twórcy zmyślnie kształtują tło społeczne całej historii dając nam środowisko pełne egoizmu, ślepego zaufania swoim przekonaniom i wiary we własną nieomylność. W serialu doskonale zbudowano obraz społeczny wykreowany zupełnie w kontrze do wartości powszechnie uznawanych jako kodeks dobrego obywatela, co jest znamienne, ponieważ bohaterami produkcji są osoby, które zobowiązały się bronić swój kraj od wszelkich zagrożeń. Jednak to wcale nie jest minus, tylko ogromny plus tego serialu. Ukazanie, jak ambicje i zbyt silne poczucie rywalizacji mogą całkowicie zasłonić pierwotne wartości, które się dawniej wyznawało. To twórcy oddają w punkt w serialu. Swoista sinusoida, w której w jednym momencie ufamy bez reszty pewnym postaciom by w kolejnej zupełnie stracić do nich szacunek działa bez zarzutu na ekranie i świetnie wpisuje się w narrację opowieści.
Oczywiście ta sfera nie mogłaby być dobrze ukazana, gdyby nie fantastyczne aktorstwo, w którym wyróżniają się Jeff Daniels, Tahar Rahim i Bill Camp. Pierwszy z nich jak zwykle sprawdza się w roli przebojowego szefa, który potrafi rzucić ciętą ripostę, pochwalić współpracowników, a następnie zrównać z ziemią swoich wrogów. Rahim doskonale czuje się w roli młodego, ambitnego i pełnego energii agenta, który wnosi sporo charyzmy do obsady i potrafi nieraz ukraść scenę swoim starszym kolegom po fachu. Zresztą pomiędzy postaciami Aliego i Johna możemy zaobserwować ciekawą ekranową chemię. Ich relacja na linii mentor-uczeń stanowi dotychczas bardzo mocny element produkcji i dobrze, że twórcy postanowili zbudować tych bohaterów na zasadzie zupełnego przeciwieństwa, które objawia się między innymi w podejściu do wartości i etosie pracy. Natomiast postać Billa Campa tworzy świetny poboczny watek związany z rozterkami i cierpieniem agenta Biura. Na uwagę zasługują także Michael Stuhlbarg, Petere Sarsgaard i Tony Curran jako doświadczeni przez życie, sceptyczni i pełni obaw urzędnicy. Tak naprawdę w tym serialu nie mamy określonych głównych bohaterów, a twórcy ukazują nam władzę jako organizm, którego elementy nie zawsze działają na korzyść ogółu, co bardzo dobrze prezentuje się na ekranie.
W produkcji Hulu nie otrzymamy wiele akcji, pościgów i genialnych agentów, którzy w każdej chwili mogą uratować Amerykę. To bardzo gęsto i zmyślnie utkany kolejnymi intrygami thriller. Mimo że tak naprawdę wiemy, jaki będzie finał ekranowej rozgrywki, to napięcie jest stopniowane w tak zmyślny sposób, że cały czas jesteśmy zaskakiwani kolejnym ekranowym twistem fabularnym. Pomaga w tym prowadzenie dwutorowej narracji, dzięki czemu nie mamy problemu ze zrozumieniem niektórych motywacji bohaterów lub uzupełnieniem luk pewnych wydarzeń, przez co nie ma poczucia chaosu i całość prezentuje się naprawdę przejrzyście. Twórcy postanowili położyć też spory nacisk na życie prywatne postaci, co jest niezłym wyborem niekłócącym się z główną osią fabularną. Perypetie miłosne bohaterów stanowią dobry przerywnik dla wydarzeń i są ciekawym, dodatkowym kąskiem dla widzów.
The Looming Tower to bardzo dobra produkcja wśród nowych serialowych propozycji w tym roku. Ciekawi bohaterowie, świetnie prowadzona narracja i misternie budowane napięcie sprawiają, że prezentowana na ekranie historia wciąga od samego początku i mimo tego, że znamy jej finał, emocjonujemy się nią coraz bardziej z każdą kolejną minutą.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h