Większość z naszych rodzimych produkcji opiera się na formacie love story + rodzina + przyjaciele (powiedzmy, że są to seriale "popularne" i tylko ich dotyczy ta notka). Jako "smaczek" służy zazwyczaj zajęcie głównych bohaterów - prawnicy, lekarze, kucharze, architekci, dietetycy itd. Takie pozwalające zapomnieć o codziennym życiu komediodramaty. Oglądałam jeden taki serial, piąty, dziesiąty i ostatecznie doszłam do wniosku, że mam do nich stosunek całkowicie obojętny. Oglądałam, żeby coś oglądać. Zastanawiałam się skąd polscy scenarzyści powinni się uczyć. USA? Nie ma tam zbyt wiele seriali w tym formacie. Po zapoznaniu się z telewizyjnym rynkiem w Korei Płd, pomyślałam to jest to. Tam również większość seriali ma lekką komedio-dramatyczną naturę, a ich główną osią fabuły jest miłość, przyjaźń, rodzina. Mają pewną przewagę, ponieważ duża część z nich ma tylko 16 odcinków, ale nie są wolne od wad. Głupkowatość niektórych postaci i scen, idiotyczne zwroty akcji, sztuczna dramatyczność, to tylko niektóre z nich. Tak jak w Polsce, każdy z seriali koreańskich ma mieć tą przynajmniej jedną cechę wyróżniającą. Zresztą często się one pokrywają z tymi co są w Polsce.
[image-browser playlist="584987" suggest=""]
[image-browser playlist="584988" suggest=""]
"Reply 1997" okazał się być jedną z najpopularniejszych dram w 2012 roku. Czytając opis fabuły: "Jest rok 1997, H.O.T (jeden z najpopularniejszych koreańskich boysbandów) święci swoje największe sukcesy. Historia skupia się na życiu ich fanki Shi Won, jej paczce ze szkoły średniej oraz rodzicach" nic nie zaskakuje. Ot taki sobie serial umieszczony w latach 90. Ale dlaczego stał się taki popularny? W pierwszym odcinku widzimy Shi Won w roku 1997 i w roku 2012. W 1997 roku zaczęła się interesować płcią przeciwną. W 2012 roku uczestniczy w spotkaniu klasowym i jest tam jej ukochany. Kto nim jest? Przez większość odcinków śledzimy jej historię i poznajemy głównych kandydatów. Oglądamy to jak ona i jej przyjaciele z nastolatków zamieniają się w osoby dorosłe. Fabuła "Reply 1994" z 2013 roku jest całkiem podobna. "W 1994 roku rodzice studentki Na Yung otwierają w Seulu akademik/pensjonat dla studentów. Pokoje zajmuje 6 osób z różnych części Korei". Tutaj również mamy klamrę czasową, 1994 rok, w którym Na Jung zaczyna swoje życie miłosne i 2013, w którym ogląda z przyjaciółmi(byłymi lokatorami) kasetę ze swojego ślubu. Kto jest panem młodym i mężem dowiadujemy się w ostatnim odcinku. Nie mniej ważne od życia Shi Won i Na Yung są losy ich przyjaciół. One też są na pierwszym planie i często wprowadzają, tak ważny dla seriali element komediowy. Oprócz historii bohaterów widzimy czasy, w których żyją. Polityka, ekonomia, muzyka, trendy itd. - to wszystko tam jest. Mogłabym napisać tak całą recenzję "Reply", ale nie o to tutaj chodzi . Skupię się więc już na najważniejszym, czyli tym czego seria "Reply" powinna nauczyć twórców polskich seriali tudzież co powinno ich zachęcić to wykupienia tego pomysłu i zaadaptowania do naszego podwórka.
1. Widzowie lubią zagadki. Widzowie lubią wątki miłosne. Połączcie to. Czy zwykły trójkąt miłosny przyciągnie więcej widzów, niż zagadka, z kim skończy główna bohaterka? Nie sądzę. Scenarzyści "Reply" starali się dawać niewielkie wskazówki jaki będzie finał, jednak każdy trochę inaczej odczytuje te wskazówki. Dzięki temu widzowie mogli dyskutować. Wiadomo, że każdy z głównych pretendentów ma swój mały "fanklub". W komentarzach pod odcinkami można przeczytać głębokie przemyślenia fanów, którzy analizowali każdy gest i każde słowo na korzyść swojego ulubieńca, co pokazuje jakie zainteresowanie wzbudziła taka zagadka.
2. Z analizami łączy się kolejna rzecz - czas. Widzowie nie mogliby niczego analizować, gdyby widzieli powoli płynący czas od roku 1994/1997 i jedną scenę, że w 2013/2012 roku główna bohaterka ma męża. Scenarzyści jednak żonglują czasem raz będąc na początku fabuły, raz na jej końcu, a raz w środku. Jest to cholernie dobra koncepcja, bo pozwala zmylić widzów, zmusić ich do jeszcze głębszej analizy a przy okazji wciąga ich w fabułę.
3. Polskie seriale dzieją się tutaj i teraz, ale zazwyczaj nie ma w nich żadnych odwołań do tego co się dzieje w realnym świecie. Jak są retrospekcje do czasów młodości bohaterów to wychodzi się z założenia, że wystarczą historycznie pasujące fatałaszki i jest ekstra. W "Reply" jest inaczej. Serial na każdej płaszczyźnie odwołuje się do tego co było. Były wybory prezydenckie, był krach na giełdzie, no to trzeba je umieścić w serialu. Był wyjątkowo gorący dzień, śnieg spadł wcześniej niż zwykle trzeba o tym wspomnieć. Były mistrzostwa świata w piłce nożnej w Korei i Japonii, nie można o nich zapomnieć. Moda na Tamagotchi w 1997 roku? Jeden z bohaterów wychowuje swojego zwierzaka. Progres z dzwonienia z budek telefonicznych, przez pagery, telefony komórkowe wyglądające jak cegły, telefony z klapką aż do smartphonów, łatwo. Czaty stają się popularne, główna bohaterka zaczyna znajomość z pewnym wojskowym. To wszystko jest okraszone najmodniejszą muzyką z danego okresu. Oglądając "Reply" widz czuje się jak w kapsule czasu, tym bardziej, że serial nie odwołuje się do średniowiecza, XIX wieku, czy II wojny światowej, o życiu w których guzik wie, bo nikt by nie pomyślał, że ktoś taki będzie żył, a do lat '90 i '00, w których doświadczył, które potrafi przywołać w swojej pamięci. Polski serial dziejący się 20/30 lat temu, z ówczesną muzyką tle, stylem ubierania, subkulturami, polityką, wyglądem mieszkań, samochodami itd. + fajna, słodko-gorzka fabuła - prorokuję hit.
4. Ostatnie zagadnienie pojawia się u nas w serialach i to dosyć często. Różnorodność Polaków. Widać to począwszy od "Rancza" przez "U Pana Boga w ogródku" aż do "Szpilek na Giewoncie". Jednak można to jeszcze bardziej zaakcentować. W "Reply 1994" osoby z różnych prowincji Korei używają różnych dialektów. Czyż nie wspaniale byłoby w jednym serialu usłyszeć to jak mówi ktoś z Białostocczyzny, Kaszub, Zakopanego, Sosnowca, Poznania. Wyjątkowe potrawy z różnych zakątków kraju. Rozwarstwienie klasowe (bo u nas w serialach główni bohaterowie są zawsze piękni, kasę na życie mają, na siłkę/fitness chodzą, jeżdżą super autami). Podziały polityczne. Kibicowanie różnym klubom piłkarskim. Ogólnie jakie dyscypliny sportu nas interesują, i że polscy "kanapowi" fani sportu są zawsze największymi fachowcami ;p. Można wymieniać bez liku. W różnorodności Polaków tkwi nasza serialowy Graal, bo możemy stworzyć w serialu 10 głównych postaci i każda może być wyjątkowa i nie kojarzyć się z kimśtam w innym serialu. Korzystajmy z tego.
Mam nadzieję, że ten przydługi artykuł skłoni kogoś do obejrzenia serii "Reply" lub chociaż dyskusji nad moimi pomysłami, które można by wykorzystać w polskich serialach ;)