Avengers: Wojna bez granic – śmierć w filmie nie jest tymczasowa? Bracia Russo komentują
Nikt się nie spodziewał, że Avengers: Wojna bez granic może zakończyć się w taki właśnie sposób. News zawiera spoilery.
Nikt się nie spodziewał, że Avengers: Wojna bez granic może zakończyć się w taki właśnie sposób. News zawiera spoilery.
Avengers: Infinity War wywołał szok u wielu widzów na całym świecie. Superbohaterowie ponieśli porażkę, a złoczyńca Thanos wygrał, zabijając połowę mieszkańców wszechświata. W tym wielu herosów z Avengers i Strażników Galaktyki.
Stephen McFeely i Christopher Markus, czyli scenarzyści widowiska, w wywiadzie dla „The Hollywood Reporter” wyjaśniają, że szef Marvela, Kevin Feige od początku zachęcał ich do tak odważnego zakończenia tego filmu. To on im zaznaczył, że powinni pójść tą drogą. Przyznają, że zależało im na tym, by skończyć tuż po pstryknięciu palcami, które było tragiczne w skutkach dla wielu istnień.
Scenarzyści zostali też zapytani o brak Ant-Mana w tym widowisku. Stwierdzili, że jeśli wprowadziliby go już teraz w historię o tak ciężkim emocjonalnym brzmieniu, widzowie za kilka miesięcy mieliby dziwne wrażenie, oglądając film Ant-Man and the Wasp, który będzie lekki i zabawny. Dlatego zdecydowali się zachować go na Untitled Avengers Movie, by miało to większą spójność i tworzyło lepsze wrażenie. Natomiast o Hawkeye'u powiedzieli tylko: „Jak zobaczycie Avengers 4, wszystko stanie się jasne”.
Zobaczcie ostatni spot przygotowany przez ESPN, który z uwagi na zakończenie filmu nabiera drugiego znaczenia:
Natomiast reżyserzy superprodukcji, bracia Russo, wyjaśniają w rozmowie z Variety, że w każdym filmie Marvela podejmowali ryzyko, przesuwając granice opowiadania historii. Zawsze wydarzenia tych produkcji zmieniały oblicze świata Kinowego Uniwersum Marvela i dlatego nie inaczej jest teraz. Podkreślają, że chcą rozwijać historię w nieoczekiwany sposób i zawsze zaskakiwać widza.
Zdradzają, że promocja filmu umyślnie wprowadzała widzów w błąd, sugerując inne rozwiązania fabularne. Mówią, że najważniejsze dla nich było skupienie na zaplanowanej historii, którą chcą opowiadać. Nie zależy im na tym, by spełniać oczekiwania widzów, ale robić coś, co ich zaskoczy. Jeśli by ciągle dawali widzom to, czego chcą, szybko by im się wszystko znudziło. Ważna jest dla nich wysoka stawka w życiu bohaterów.
Bracia Russo zostali też zapytani o śmierć bohaterów w filmie. O zabitych z ręki Thanosa oraz tych, którzy zginęli przez pstryknięcie palcami. Wyraźnie sugerują, że nie wszystko jest tymczasowe i powinniśmy się na to przygotować. Zwłaszcza, że to komponuje się z tym, co powiedzieli w cytacie wyżej: widzowie oczekują powrotu wszystkich bohaterów, a oni nie chcą im dawać tego, czego chcą.
- Powiem tak: czujemy się zobowiązani wobec stawki, o którą toczy się walka. Jasne, to jest świat fantasy i dzieją się nadzwyczajne rzeczy, ale... - mówi Anthony Russo.
- Wszystko ma swoją ogromną cenę. Dla nas zawsze ważna będzie stawka, o jaką walczą bohaterowie, a ona rośnie z filmu na film. Możecie sobie więc wyobrazić, jak ten aspekt zostanie pogłębiony w Avengers 4.
Na poruszenie przez dziennikarza kwestii, kto może permanentnie zginąć w Avengers 4 Joe Russo odpowiedział złowieszczym uśmiechem i słowami: „Just you wait”.
Źródło: variety.com, The Hollywood Reporter / zdjęcie główne: Marvel
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat