Czy Batman bez 3D pobije Avengers?

W 2008 roku "Mroczny rycerz" w weekend otwarcia przyniósł 158,4 mln dolarów i ustanowił nowy fenomenalny rekord. Dopiero w 2010 roku wynik ten poprawił "Harry Potter i Insygnia Śmierci. Część 2" osiągając wpływy 169,2 mln dolarów. Obaj bohaterowie w maju tego roku musieli jednak uznać wyższość grupy superbohaterów z filmu "Avengers" . Jako pierwszy w historii obraz ten w ciągu premierowych trzech dni wyświetlania przyniósł ponad 200 mln dolarów - dokładnie 207,4 mln dolarów.

Czy wynik ten jest w zasięgu debiutującego 20 lipca filmu "Mroczny Rycerz Powstaje"? Czy można zarobić ponad 200 mln dolarów bez wsparcia 3D i droższych biletów na takie seanse? Jeżeli ktoś może tego dokonać to chyba tylko Batman. Oczekiwany film Christophera Nolana stawia sam sobie spore wyzwanie. Jest przecież dłuższy o 21 minut od "Avengers" i 12 minut dłuższy od "Mrocznego rycerza".

Jednak na żaden inny film nie czeka się w tym roku bardziej. Przemawia za tym sukces poprzednich filmów i marka jaką jest dziś trylogia Nolana. Jeden z głównych nacisków promocyjnych kładziony jest na sprzedaż filmu w kinach IMAX, które będą wyświetlać obraz na kilkuset ekranach. Przeciera drogę do sukcesu Batmanowi także grany obecnie "Niesamowity Spider-Man" . Zainteresowanie filmem "Mroczny Rycerz Powstaje" rośnie i jest dziś nieco większe niż przed premierą dotyczyło "Avengers". Jedynie kobiety są mniej zainteresowane nowym filmem o Batmanie niż były grupą superbohaterów od Marvela.

Do amerykańskiej premiery filmu "Mroczny Rycerz Powstaje" pozostał nieco ponad tydzień. Czy będziemy świadkami spektakularnego debiutu w USA?