6 lat temu Emilia Clarke nie była znaną aktorką, dlatego też nic nie stało na przeszkodzie, by rozbierała się do naga przed kamerą, jak miało to miejsce w 1. sezonie serialu "Game of Thrones". Produkcja stacji HBO zrobiła z niej gwiazdę do tego stopnia, że Clarke obecnie zupełnie inaczej podchodzi do tego typu spraw. Czytaj także: „Gra o tron”: Kit Harington ujawnia wielki spoiler
- Sceny seksu powinny być w telewizji bardziej subtelne. Jestem Brytyjką i przyznaję, że nie mogę tego znieść. Nie chcę, by telewizja rzucała mi seksem w twarz. Zawsze myślałam, że sugestywne sceny są o wiele bardziej podniecające niż sam seks. Większość scen seksu w telewizji lub w filmach jest nieuzasadniona, a ich celem jest przyciąganie widowni. Uważam, że na ekranie subtelność jest lepsza - stwierdziła aktorka.
Clarke dodała, że w serialu "Game of Thrones" nie ma zamiaru więcej pokazywać swojego ciała w wersji topless. W jej miejsce przed kamerą pojawia się dublerka. "Game of Thrones" do ramówki stacji HBO powróci w kwietniu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj