„Głębia” – zapowiedź nowej polskiej space opery
Do zapowiedzi wydawnictwa Fabryka Słów trafiła powieść "Głębia" Marcina Podlewskiego. To kolejna zapowiedziana w ostatnim czasie space opera polskiego autora.
Do zapowiedzi wydawnictwa Fabryka Słów trafiła powieść "Głębia" Marcina Podlewskiego. To kolejna zapowiedziana w ostatnim czasie space opera polskiego autora.
Głębia"Głębia" ukaże się nakładem Fabryki Słów we wrześniu tego roku. Na razie nie jest znana konkretna data ani szczegóły wydania książki. Wiadomo jedynie, że będzie to pierwszy tom trylogii w gatunku space opera.
Informacje o książce i jej autorze - Marcinie Podlewskim - można prześledzić na poniższych materiałach przygotowanych przez wydawcę:
Wejdź.
Przejdź przez właz wsłuchując się w szum maszynerii i echo własnych kroków.
Posadzka jest chłodna i drży. Przez dostępowy korytarz dobiega komputerowy terkot i pisk zapalanych lamp. Nie słyszysz już, jak właz zamyka się z hydraulicznym świstem i jak ożywa rdzeń, pulsując energią w rytm twojego serca. Idziesz przed siebie, drapiąc swędzący pośladek, podczas gdy na monitorach stazo-nawigacji rozkwita srebrny pył gwiazd. Twoich gwiazd, uwięzionych w galaktycznych Ramionach.
Fotel jest pocerowany i stary, pachnie skórą i rozlanym sto lat temu piwem.
Siadasz, leniwie klepiąc w interfejs dotykowego holo. To tam — Ramię Łabędzia i wieczność.
Wygnani Obcy i wypalone systemy. Układy usiane pasami asteroid i energetycznych prądów. Mgławicowy gaz i zimne wraki okrętów.
Cefeidy, meteory, podwójne karły i perły z rozłupanych planet.
Wypalona Galaktyka.
Napęd głębinowy już drży. Dotknij nawigacyjnej konsoli. Złap za uchwyt sterowniczy i uwierz.
Bo ten skokowiec jest twój. Zawsze był.
Marcin Podlewski mówi o sobie, że miał zostać operatorem obrabiarek skrawających. Po kilku miesiącach zakrętu życiowego złapał się jednak za głowę i zdał na filozofię by wreszcie wylądować na dziennikarskich studiach. Nadal czuje jednak sentyment do smarów, zgrzebnych drelichów i noży kątowych tnących stal na śrubki.
Debiutował sto lat temu na łamach magazynu „LAMPA” Pawła Dunina-Wąsowicza, by zapaść na kilka lat na twórczy stupor. Jak sam mówi, reset przeżył w trakcie pisania „Happy END” — swojej debiutanckiej powieści, mieszaniny horroru, fantastyki i postapo wydanej w 2013 roku przez wydawnictwo Studio Truso. Tak zakończył się jego zakręt życiowy numer dwa, po którym udało mu się wygrać konkurs na XXX-lecie „Nowej Fantastyki” opowiadaniem „Edmund po drugiej stronie lustra”, nominowanym później do Zajdla.
Pisze dla „Nowej Fantastyki”, pojawił się też w popularnej „Zombiefilii”, a także w „Księdze Wampirów” Studia Truso i w zbiorze „Halloween 31.10”. Dzięki wygranym konkursom opublikowano go też w antologiach „Po drugiej stronie lustra” i w „Science Fiction po polsku 2. Lubi mieszać gatunki: pisze horrory, science fiction, fantasy i steampunk. Napisał nawet bajki, choć dość mroczne — można je przeczytać w zbiorze „Szklana Góra” pełnym kruków, żelaznych zębów i nakręcanych księżniczek.
Do space opery przymierzał się długo. Przygotowanie pełnego researchu książki zajęło mu sporo czasu: poczynając od realnie istniejących galaktycznych map, przez całą strukturę opisywanego świata, po zagadnienia astronautyki kończąc. Tak powstała „Głębia” — pierwsza część planowanej trylogii o świecie, w którym opanowana niegdyś przez ludzi Droga Mleczna została zniszczona niemal w stu procentach przez serię potwornych wojen, a nadprzestrzenne skoki przez tytułową Głębię mogą prowadzić do zgubnego w skutkach szaleństwa.
Mieszka z żoną, synkiem i Nerwosolem: kotem na uspokojenie nerwów.
Źródło: Fabryka Słów
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat