Simon Pegg to aktor, który występował zarówno w Star Wars, jak i Star Treku, więc miał do czynienia z fanami z obu fandomów. Widzi w nich jednak kluczową różnicę.

Gwiezdne Wojny vs Star Trek - kto bardziej toksyczny?

Zdaniem Simona Pegga obecnie fani Gwiezdnych Wojen są najbardziej toksyczną grupą. Co ciekawe, dodał też, że pewnie jest to kontrowersyjna wypowiedź i... miał rację. Chwilę później zaatakowano go w mediach społecznościowych za taką opinię. Oskarżyli go o bycie "woke". Dlaczego więc według niego fani Star Treka są lepsi? - Według mnie fani Star Trek są naprawdę bardzo inkluzywni. Cały Star Trek opiera się na różnorodności. Tak było od 1966 roku, czyli od zawsze. To nie jest tak, że oni nagle zaczęli tak tworzyć historię. Star Trek taki był od początku. W końcu na pokładzie był japoński nawigator niedługo po zakończeniu II wojny światowej. Była także czarnoskóra kobieta w pozycji autorytetu. To było naprawdę progresywne. W przypadku Gwiezdnych Wojen, jak wprowadza się troszkę różnorodności, zaczyna się burza. To naprawdę smutne. W swojej wypowiedzi odnosi się do postaci Sulu i Uhury z serialu Star Trek: Oryginalna Seria.

Simon Pegg w MCU?

Natomiast w wywiadzie dla amerykańskiego Newsweeka tłumaczy, że ma powody, dla których obecnie nie chce mieć roli w MCU. Przede wszystkim chce wiązać swoją karierę z rzeczami dojrzałymi dla dorosłych, a według niego taką serią jest Mission: Impossible. Dodaje też, że dostając rolę w takim MCU, musi być z tym związany na lata, a to jest dla niego za bardzo ograniczające, bo woli więcej swobody.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj