fot. X (@007)
Właściciele wartej miliardy funtów franczyzy Jamesa Bonda są uwikłani w walkę o zachowanie kontroli nad nazwiskiem superagenta, po tym jak deweloper nieruchomości z Dubaju złożył w Wielkiej Brytanii i Europie wnioski, twierdząc, że znak towarowy nie jest używany. Zgodnie z prawem brytyjskim i unijnym, jeśli nazwa jest zarejestrowana jako znak towarowy dla określonych towarów i usług, ale właściciel nie wykorzystuje jej komercyjnie w tych obszarach przez co najmniej pięć lat, można złożyć wniosek o cofnięcie prawa do posługiwania się tą nazwą. Przedmiotem sporu jest kilka fraz z nazwiskiem znanego agenta, w tym: James Bond Special Agent 007, James Bond 007, James Bond, James Bond: World of Espionage oraz słynne powiedzenie „Bond, James Bond”.
Anthony Starr z The Boys jako Bond. Tak prezentuje się w nagraniu z przesłuchania
Kto i dlaczego domaga się nazwy Jamesa Bonda?
Austriacki biznesmen Josef Kleindienst złożył szereg takich wniosków dotyczących nazw powiązanych z Jamesem Bondem. Rzecznik przedsiębiorcy potwierdził, że ma on plany wykorzystania nazwy Bond, jeśli wygra spór, oraz zapowiedział, że „wkrótce pojawi się oficjalne ogłoszenie”. Wnioski o unieważnienie w Unii Europejskiej zostały złożone 27 stycznia. Choć nie podano dokładnej daty złożenia wniosków w Wielkiej Brytanii, najprawdopodobniej zostały złożone niedawno, ponieważ sprawy są określone jako „oczekujące na obronę”.
Zakwestionowano brak używania nazwy James Bond w odniesieniu do szerokiego zakresu klas towarów i usług. Obejmują one m.in. modele pojazdów, programy komputerowe, elektroniczne komiksy, publikacje elektroniczne, a także usługi z zakresu projektowania, obejmujące np. restauracje, bary koktajlowe i usługi zakwaterowania.
Źródło: theguardian.com