James Gunn opowiada o „Guardians of the Galaxy”

Reżyser wyjawia, że zdjęcia rozpoczną się pod koniec czerwca. Zdradza, że finalny produkt będzie różnić od tego, co widzieliśmy w pierwszych szkicach koncepcyjnych. Opowiada między innymi, że zmieni się wygląd Rocket Racoona, który będzie wyglądać inaczej niż na tych szkicach. Uważa również, że jego kosmiczne widowisko nie będzie podobne do "Gwiezdnych Wojen" - takie opinie pojawiały się w sieci po pierwszych grafikach. Obiecuje, że z jednej strony film będzie unikalną produkcją science fiction, ale z drugiej nie ukrywa, że pewnie nawiążą w jakichś elementach do innych przedstawicieli gatunku. Jest to wielki dla niego wyzwanie. Twierdzi, że pod względem wielkości i rozmachu będzie to film podobny do "Avengers", a drugiej kompletnie wyjątkowy przez akcję w innej galaktyce.

Gunn opowiada, że Rocket Rackoon jest sercem filmu i zależy mu na tym, by nie był on kreskówkową postacią. Dużo czasu spędził nad analizą zachowania prawdziwych szopów. Mówi, że nie jest to królik Bugs w ekipie "Avengers", tylko prawdziwy bohater, samotna bestia i wymiatający wojownik. Nie ma takiej drugiej postaci w komiksach. Niedługo poznamy aktora, który go zagra.

Chwali casting Chrisa Pratta, który na próbnych zdjęciach sprawił piorunujące wrażenie. Twierdzi, że jego kreacja tej postaci może zmusić Roberta Downeya Jr. do większego wysiłku, by nadal być najlepszy.

Premiera w przyszłym roku.