Jak donoszą amerykańskie portale popkulturowe, Chiny zdecydowały się wyrzucić ze swoich VOD, w tym takich platform streamingowych jak Tencent, Bilibili i Xigua Video, wszystkie 19 filmów, w których pojawiał się Keanu Reeves. Taki obrót spraw jest spóźnioną reakcją na fakt, że 3 marca br. aktor wziął udział w charytatywnym koncercie Tibet House US Benefit, wyrażając w jego trakcie swoje poparcie na rzecz wolności dla Tybetu. Włodarze Państwa Środka od lat uczuleni są na wszelkie przejawy solidarności z tym regionem autonomicznym, który w połowie XX wieku został na trwałe wchłonięty przez Chiny i podporządkowany Pekinowi.  W czasie rzeczonego koncertu Reeves według pierwotnych planów miał dać występ muzyczny, jednak koniec końców zdecydował się on wyrecytować słynny wiersz "Pull My Daisy" autorstwa Allena Ginsberga, Jacka Kerouaca i Neala Cassady'ego. Na scenie pojawili się również m.in. Paul Simon, Iggy Pop, Sandra Oh czy Stephen Colbert.  Nie jest w tej chwili jasne, kto stoi za decyzją o wyrzuceniu filmów z udziałem aktora z chińskich VOD. Warto jednak zauważyć, że internauci z Państwa Środka nie odnajdą już także zapisanego po chińsku imienia i nazwiska Reevesa (Jinu Liweisi), próbując je wpisać w wyszukiwarce - podczas takiej próby pojawia się komunikat o błędzie, informujący, że nie odnaleziono żadnych wyników wyszukiwania.  Jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co istotne w popkulturze.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj