Kondrat, Szyc u twórcy „Włatcuf Móch”

Jak zapowiadają jego twórcy opowiada on o dziejach naszego kraju w niezwykle ciekawy i oryginalny sposób. Narratorem opowieści będzie sam Marek Kondrat .

Serial historyczny zakłada powstanie 26 odcinków, z których każdy ma trwać około 25 minut. Film ma na celu przybliżenie nastolatkom w nowy i oryginalny sposób najważniejszych wydarzeń z historii Polski, mających miejsce na przestrzeni ponad dziesięciu wieków. Projekt został dofinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej w kategorii "Filmy dla młodego widza i widowni familijnej. Development".

Od początku miała być to historia Polski na wesoło, jednak mocno oparta na faktach. Pracuje z nami trzech konsultantów, w tym dwóch doktorów. Serial kierowany jest do nastolatków. Nasi konsultanci wybrali według siebie 26 najważniejszych momentów w historii Polski. Pierwszy oczywiście dotyczył będzie chrztu. Drugi opowiada historię Bolesława Śmiałego i św. Stanisława. Kończymy wszystko oczywiście na "Okrągłym stole" - zdradza Bartek Kędzierski.

Tym, co natomiast ma wyróżniać najnowszą, produkcję studia Xantus jest przede wszystkim nieszablonowe podejście do zagadnień historycznych, prezentowanych dotychczas w mało interesującej dla młodzieży, podręcznikowej formie.

Zależało mi, aby historia toczyła się niejako z boku. Osią dramaturgiczną jest tutaj opowieść o dwóch pozostających w nieustannym konflikcie rodzinach. W pierwszym odcinku poznajemy Biznesława, czyli pierwszego polskiego prywaciarza. Druga rodzina to wojskowi, w córce, których zakochuje się syn Biznesława - mówi Kędzierski i dodaje Sprawdzam na ile wydarzenia historyczne, jak bitwy, polityczne decyzje czy akta prawne wpływały na życie normalnych ludzi. Oczywiście w każdym odcinku pojawiać się też będą postacie historyczne, jak w otwierającym serial: Mieszko i Dobrawa. Jest też Ścibor - brat Mieszka, ojciec Dobrawy - Bolesław Czeski, czy biskup Jordan. Wszyscy bohaterowie, fikcyjni i prawdziwi, spotykają się ze sobą, tworząc różne zabawne sytuacje.

Tymczasem odcinek pilotażowy został specjalnie zmodyfikowany dla potrzeb kina 5D i uzupełniony o efekty specjalnie przygotowane dla tego typu filmu. Pierwsza część pod tytułem "Gdzie jest Krzyż?" wzbogacony został o sceny, dzięki którym widz poczuje najpełniej możliwości kina 5D. I chociaż sam Kędzierski nie jest specjalnym zwolennikiem nawet technologii 3D, to sam pomysł serialu wydał mu się nader interesujacy.

Nie jestem szczególnym fanem stereoskopii, ale traktuję ten serial, jako naprawdę fajne wyzwanie. Naszym wspólnym celem jest zburzenie pewnych mitów. Stąd odpowiadamy na przykład o tym, że chrzest polski nastąpił, nie tylko dlatego, że Mieszko potrzebował wsparcia militarnego, żeby dać sobie radę z problemami na Pomorzu, ale też, dlatego że był to wymóg Dobrawy, która wprowadziła mu embargo na seks, o ile się nie ustatkuje. Mieszko wcale tego nie chciał, ale nie miał wyboru. W kolejnym odcinku będziemy obalać mit św. Stanisława, który okazuje się człowiekiem, co najmniej dwuznacznym. Natomiast w przypadku bitwy pod Grunwaldem Wielki Mistrz każe zasypywać wilcze doły, które Sienkiewicz kazał wykopać, a których nigdy przecież nie było. Serial ma bawić, ale też odbrązawiać pewne powszechnie uznane za prawdziwe rzeczy - tłumaczy reżyser.

Mocnym stroną serialu będzie też jego obsada. Usłyszymy w nim, bowiem znanych i lubianych aktorów w roli narratorów. Oczywiście wspomniany już Marek Kondrat, ale też Borysz Szyc, jako Zakała czy Przemysław Bluszcz w roli Mieszka I. Ponadto Krzysztof Grębski (Biznesław), Maciej Tomaszewski (Porumir), Adam Cywka (Czcibor, sługa czeski), Edyta Skarżyńska (Cenomira), Adrian Kąca (Ziomek), Elżbieta Golińska (Porumiła), Zuzia Motorniuk (Lola), Bolesław Abarta (Mistrz/Tłumacz), Maciej Czapski (Wichman), Krzysztof Kulesza (Bolesław Czeski, Jordan), Tomasz Orlicz (lektor słowiański), Michał Paszczyk (wędrowiec), Andrzej Olejnik (Oleg, straganiarz, wędrowiec II) i Bartek Kędzierski (Duchovny).

Jak na twórcę nieposkromionych "Włatcuf Móch" przystało "łatwo" i "lekko" nie będzie. Bartek Kędzierski robi rzecz w swoim stylu i raczej tego, że mógłby ulec zasadzie politycznej poprawności nie należy się obawiać. "Kreskostoria Polski" zapowiada się dziś, jako komedia, która ma szansę "poruszyć" nie tylko uczniów gimnazjów i liceów, ale też dużo starszych widzów. Na, co ci starsi po cichu bardzo liczą...

Raz wychodzi to śmiesznie, raz ryzykownie... Coś takiego akurat lubię. Po za tym na wszystko, co chcemy tutaj pokazać i udowodnić mamy podkładkę w postaci tekstów źródłowych, opracowań naukowych. Sami niczego tutaj nie wymyślamy - kończy Kędzierski.

[image-browser playlist="606759" suggest=""]