W weekend pojawiły się doniesienia, że członek legendarnej grupy Monty Pythona, John Cleese, zamierza usunąć z szykowanej przez siebie w Wielkiej Brytanii teatralnej adaptacji filmu Żywot Briana kontrowersyjną scenę "Loretta". Komik i aktor miałby to zrobić pod wpływem nacisków członków obsady i opinii publicznej, którzy rzekomo zarzucali rzeczonej sekwencji transfobiczny przekaz. Cleese zdążył już zaprzeczyć tym pogłoskom, twardo wyrażając swoje stanowisko.
W słynnej produkcji Żywot Briana z 1979 roku pojawia się scena przedstawiająca portretowanego przez Erica Idle'a mężczyznę o imieniu Stan, który stwierdza, że chce być kobietą i zajść w ciążę - postać wybiera nawet swoje nowe imię, Loretta. Później bohater deklaruje, że taki obrót spraw jest "symboliczny dla naszych zmagań z opresją", a prawo do wybrania sobie płci ma być "niezbywalnym prawem każdego mężczyzny". Spójrzcie sami:
W obecnej rzeczywistości społeczno-politycznej sekwencja ta wzbudza zdecydowanie więcej kontrowersji niż wtedy, gdy film wchodził na ekrany kin. To dlatego, jak raportował Daily Mail, Cleese miał zostać poinstruowany przez innych aktorów w trakcie czytania scenariusza, że "nie pasuje ona do dzisiejszych czasów". Komik postanowił odnieść się co całej sprawy we wpisie na Twitterze:
Cleese dodał:
Jeremy Clarkson - największe kontrowersje wokół dziennikarza
Źródło: Deadline