fot. Netflix
Mimo, że Netflix to platforma streamingowa, to zdarza mu się coraz częściej flirtować z kinami przy premierach takich filmów jak Frankenstein czy nadchodząca nowa Narnia Grety Gerwig. Jednak takie pomysły to tylko chwilowy romans dla promocji, a nie dla długofalowych planów. Ted Sarandos, współdyrektor generalny platformy wypowiedział się jasno:
Sukces filmu K-popowe łowczynie demonów był dla wielu obserwatorów przełomowy. Po raz pierwszy w historii Netflix mógł pochwalić się numerem jeden w amerykańskim box office, zdobywając 19 milionów dolarów w trzy dni. Według Sarandosa, sukces animacji nie jest argumentem za zmianą polityki, lecz jej potwierdzeniem. To właśnie premiera w streamingu zbudowała siłę filmu, dzięki systemowi rekomendacji, social mediom i wielokrotnemu oglądaniu.
Netflix nie wchodzi do kin!
K-popowe łowczynie demonów - recenzja filmu
Mimo coraz częstszych eksperymentów z kinowymi pokazami, to nie ma co liczyć na zmianę strategii i modelu biznesowego platformy. Ted Sarandos jasno podkreślił, że te premiery to jedynie krótkotrwałe, promocyjne eventy, a nie zapowiedź trwałego wejścia na rynek kinowy. Sukces animacji ma być dowodem na to, że model „najpierw na Netflixie” działa, bo to właśnie on buduje globalną rozpoznawalność tytułów.
Źródło: Deadline.com