fot. Netflix
Pierwsza część finałowego sezonu Stranger Things zadebiutowała już na Netflixie. Krytycy obejrzeli wszystkie cztery odcinki i wystawili swoje oceny, podobnie do publiczności. W chwili pisania tego tekstu Stranger Things 5 ma 86% pozytywnych opinii od krytyków na podstawie 49 tekstów. Po stronie widowni widnieje 91% pozytywnych recenzji.
Dla porównania z poprzednimi sezonami:
- Stranger Things: sezon 1 - 97%, 96%
- Stranger Things: sezon 2 - 94%, 90%
- Stranger Things: sezon 3 - 89%, 86%
- Stranger Things: sezon 4 - 89%, 89%
- Stranger Things: sezon 5 (część pierwsza) - 86%, 91%
Wygląda na to, że jest to najsłabiej oceniony przez krytyków sezon do tej pory, gorszy nawet od trzeciej odsłony, która przez fanów jest uważana za najgorszą. Nie oznacza to jednak wysokiego spadku jakości. Oceny utrzymują się nadal na bardzo wysokim, stabilnym poziomie. Co poszło dobrze, a co na razie nie przypadło do gustu krytykom?
Stranger Things: sezon 5, część 1 - recenzje krytyków
Bracia Duffer przede wszystkim zdają sobie sprawę dla kogo stworzyli ten serial. W centrum opowieści jest nadal grupa dzieciaków, którą widownia zdążyła pokochać jeszcze w 2016 roku, a potem takim samym uwielbieniem darzyć nowe postaci, które dodawano do składu. Pojawia się wiele odniesień i nawiązań do oryginalnego sezonu, co docenią przede wszystkim osoby, które albo przeżywają tę przygodę od samego początku albo po drodze nadrobiły całość i wsiąknęły do tego świata.
Jest jeszcze bardziej epicko i z większym rozmachem niż kiedykolwiek wcześniej. Słowa o tym, iż każdy odcinek tworzono niczym film nie były wcale przesadzone. Warstwa realizacyjna robi piorunujące wrażenie, ale niektórzy krytycy narzekają na ten aspekt. Granica między filmem a odcinkami serialu telewizyjnego została zatarta i u niektórych wywołuje to pewien zgrzyt.
Dobrym pomysłem twórców serialu było ponowne połączenie wszystkich postaci, które jeszcze w 4. sezonie były porozrzucane po różnych miejscach, a nawet kontynentach. Sprowadzenie wszystkich do jednego miejsca służy tej historii i sprawia, że przyjemnie się ogląda wydarzenia na ekranie. Czuć ich skalę oraz znaczenie dla całego Hawkins, ale i nie tylko.
To właśnie kochane i przez krytyków i przez widownię postaci ciągną pierwszą połowę finałowego sezonu za uszy. Na ich korzyść działa to, że publiczność jest już do nich przywiązana, więc wszystkie emocjonalne momenty dużo lepiej wybrzmiewają i twórcy mogą skupić uwagę na sekwencjach pełnych akcji i rozmachu. Niestety dzieje się to kosztem rozwoju bohaterów, ponieważ ten jest nikły. W wielu krytycznych opiniach przewija się argument o tym, iż nie tylko Hawkins zastygło w czasie i przestrzeni, ale i cały serial, któremu brakuje pazura i mniejszych, intymnych momentów pomiędzy postaciami. Wszystkiego jest "więcej", ale wcale nie "głębiej".
W negatywnych recenzjach pojawia się też argument o powtórzeniu wielu motywów z poprzednich sezonów, ale w nowym wydaniu. Nie daje to jednak wcale poczucia świeżości, a przeświadczenie, że "to już gdzieś było". W gruncie rzeczy fani dostają to, co już wcześniej pokochali, ale jednocześnie zdaniem niektórych jest dużo mniej strasznie, a aspekt horroru nie ma aż takiego znaczenia. Są to jednak głosy mniejszości.
Pierwsza połowa finałowego sezonu Stranger Things w to gruncie rzeczy więcej tego samego, ale z większym rozmachem i skalą realizacyjną. Jeśli byliście fanami produkcji braci Duffer, to powinniście nimi pozostać po obejrzeniu tych czterech odcinków. Czuć jednak, że są one głównie podbudową dla wybuchowego finału, który ma nadejść w przyszłym miesiącu. Nawet jeśli serial chwilami potyka się o własne nogi i zaczepia o motywy z przeszłości, to w dalszym ciągu angażuje, emocjonuje i potrafi wzbudzić efekt "wow" podczas seansu.
Stranger Things - podsumowanie wydarzeń z 4. sezonu
Netflix przygotował też krótkie wideo, które służy za przypominajkę wydarzeń z poprzedniego sezonu. To idealny moment na przypomnienie sobie jego najważniejszych wydarzeń przed seansem pierwszej połowy finałowej serii:
Najlepsze postaci ze Stranger Things [RANKING]
Źródło: rottentomatoes.com