Powrót Johnny'ego Deppa do franczyzy Piratów z Karaibów stoi pod dużym znakiem zapytania. Od kilku lat aktor, który wykreował niezapomnianą postać Jack Sparrowa, zmaga się z różnego rodzaju oskarżeniami o niewłaściwie zachowanie (np. na planie filmu Miasto kłamstw) i pozwami. W szczególności jego karierze zaszkodziły zarzuty o przemoc domową ze strony jego byłej żony Amber Heard oraz przegrany proces sądowy z tabloidem The Sun związany ze zniesławieniem. Z tego powodu Disney, który jest wytwórnią przyjazną rodzinie, blokuje występ aktora w kolejnych filmach z tej franczyzy.  Kevin McNally, który wcielał się we wszystkich pięciu częściach Piratów z Karaibów w postać pana Gibbsa wsparł Johnny'ego Deppa. Chce jego powrotu do franczyzy w przyszłych filmach.  
Nigdy nie widziałem śladu jakiejkolwiek ciemnej strony Johnny'ego. Jest wielkim, humanitarny i pięknym człowiekiem. Nie widzę żadnych przeszkód, by wrócił i zagrał Jacka Sparrowa. Wydaje mi się, że panuje ogólne przekonanie, że bez Jacka nie ma franczyzy Piratów. I prawdopodobnie jest w tym dużo prawdy.
Disney ma w planach wyprodukować dwa filmy związane z franczyzą Piratów z Karaibów. Pierwszy to reboot, w którym w głównej roli wystąpi Margot Robbie i ma stanowić świeży start dla tego pirackiego świata. W drugą produkcję są zaangażowani twórcy pierwszych filmów, która ma umożliwić powrót postaci z oryginalnej obsady. Nie wiadomo czy w tym gronie pojawi się Depp. 
fot. Walt Disney Pictures
+1 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj