Największa krytyka spotkała Ratnera za jego komentarz z weekendu, "próby są dla pedałów". Ale reżyser "nagrabił sobie" nie tylko tym - w telewizji i w radiu był w ciągu ostatniego tygodnia obecny w, delikatnie mówiąc, bardzo niefortunny sposób. Publicznie kłamał, że spał z aktorką Olivią Munn, do czego szybko się przyznał i przepraszał a w radiowym show Howarda Sterna udzielił wywiadu bardzo szczegółowo i bez ogródek opisującego jego życie seksualne. Dla Akademii miarka się przebrała.

Oto wydane wczoraj oficjalne oświadczenie Amerykańskiej Akademii Filmowej:

"Dziś rano Brett Ratner złożył swoją rezygnację z funkcji producenta 84. Dorocznych Nagród Akademii na ręce przewodniczącego Toma Sheraka. Ratner wystosował następnie list otwarty do przemysłu rozrywkowego, w którym wyjaśnił powody swojej decyzji.

- "Podjął słuszną decyzję dla Akademii i dla samego siebie" - powiedział Sherak. Słowa mają znaczenie i niosą ze sobą konsekwencje. Brett jest dobrym człowiekiem ale jego komentarze były nie do przyjęcia. Wszyscy mamy nadzieję, że będzie to okazją do poprawienia świadomości, że nierozważne i nieczułe uwagi mogą krzywdzić, niezależnie od intencji". Ratner w liście napisał: Wszystkich, których zraniłem i obraziłem chciałbym publicznie przeprosić. (...) Tak wielu artystów i twórców w naszym biznesie to członkowie społeczności LGBT i bardzo boli mnie, że mogłem ich zranić. Stwierdził, że zaproponowanie mu przygotowania oscarowej ceremonii było najwspanialszym momentem w jego karierze. Wyjaśnił jednak, że nie chce by jego komentarze rzucały negatywne światło na ideały jakie przyświecają Akademii. Głęboko żałuję swoich działań i na pewno wyciągnę wnioski z tego doświadczenia - dodał.

Na razie nie wiadomo kto zastąpi Ratnera. Współproducentem ceremonii pozostaje Don Mischer. Gospodarzem zaś będzie Eddie Murphy któremu powierzono to zadanie dzięki wstawiennictwu Ratnera.

Ceremonia rozdania Oscarów odbędzie się 26 lutego 2012 roku.