Rynek półprzewodników trawi wielomiesięczny, postpandemiczny kryzys, który odbija się m.in. na popycie popularnych sprzętów. Przedstawiciele Sony oraz TSMC rozważają podjęcie działań, które miałyby przywrócić branżę do wydajności sprzed czasu pandemii.
Zdobycie nowych kart graficznych czy debiutujących konsol w okolicy ich premiery od zawsze stanowiło pewien logistyczny problem, jednak w ostatnich miesiącach urósł on do niebotycznych rozmiarów. Pandemia koronawirusa wywróciła branżę technologiczną do góry nogami, odbiła się m.in. na sektorze półprzewodników, który nie jest w stanie dostarczyć wystarczającej liczby podzespołów, aby zaspokoić rynkowe zapotrzebowania.
Dodajmy do tego wysoki popyt czy szał na rynku kryptowalutowym, a znajdziemy się w sytuacji bez wyjścia – klienci chcieliby kupić nowe konsole czy karty graficzne, a tych w sprzedaży po prostu nie ma, a jeśli są, ich realne ceny znacząco przekraczają ceny rekomendowane przez producenta. Na szczęście istnieje szansa, że wkrótce uda się choć częściowo załagodzić ten kryzys.
Przedstawiciele agencji Reuteres, powołując się na serwis Nikkei, poinformowali o rozmowach na temat współpracy partnerskiej, jaką podjęły korporacje Sony oraz TSMC. Firmy rozważają wybudowanie fabryki półprzewodników na terenie japońskiej prefektury Kumamoto, która miałaby zwiększyć wydolność przeciążonej branży technologicznej.
Większościowy udział w tym projekcie mieliby przedstawiciele TSMC, ale fabryka miałaby powstać na terenach Sony, w pobliżu fabryki wyspecjalizowanej w produkcji matryc fotograficznych. Projekt zyskał aprobatę japońskich władz, które mają rzekomo pokryć nawet połowę spośród 7 miliardów dolarów potrzebnych do uruchomienia nowych linii produkcyjnych.
Zgodnie z założeniami pomysłodawców przedsięwzięcia fabryka działałaby na wielu płaszczyznach i oprócz matryc produkowałaby m.in. podzespoły dla rynku samochodowego. Jeśli inwestycja nie napotka żadnych problemów wdrożeniowych, nowa fabryka może rozpocząć pracę w 2024 roku. To dość odległy termin, jednak branża technologiczna jeszcze przez wiele miesięcy będzie zmagać się z opóźnieniami wywołanymi przestojami pandemicznymi, dlatego w dłuższej perspektywie czasowej przedsięwzięcie może zauważalnie poprawić kondycję rynku półprzewodnikowego.
Przedstawiciele Sony odmawiają komentarza w sprawie potencjalnej współpracy, jednak zespół TSMC przyznał, że aktywnie rozgląda się za możliwością wybudowania nowych fabryk w porozumieniu ze strategicznymi partnerami biznesowymi.
Nawet jeśli nowa fabryka nie będzie bezpośrednio związana z produkcją podzespołów komputerowych potrzebnych do składania nowych kart graficznych czy konsol, pośrednio może poprawić sytuację na rynku gamingowym, uwalniając moce przerobowe TSMC w innych fabrykach. Warto bowiem wspomnieć, że zarówno przedstawiciele NVIDII jak i Microsoftu otwarcie wspominają o tym, iż kryzys postpandemiczny jeszcze długo będzie zaniżał podaż w branży gamingowej. Szacuje się, że problem z dostępnością nowych kart graficznych oraz konsol dziewiątej generacji przeciągną się co najmniej do końca 2022 roku.
A nawet jeśli podaż ustabilizuje się za kilkanaście miesięcy, to w perspektywie kilku kolejnych lat pojawią się kolejne sprzęty, które mogą zachwiać niestabilną rynkową równowagę. Już teraz mówi się o debiucie kart graficznych NVIDII z linii RTX 40, a prędzej czy później najprawdopodobniej pojawią się także odświeżone konsole od Sony oraz Microsoftu, kusząc nas czy to mniejszymi gabarytami, czy też wyższą mocą obliczeniową.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h