Stan Lee, legendarny twórca komiksów, kilka dni temu rozmawiał z Larrym Kingiem. Dziennikarz zapytał go m.in. o film "The Fantastic Four", który odniósł spektakularną porażkę - zarówno pod względem artystycznym, jak i komercyjnym. Dlaczego do tego doszło? Lee ma na to odpowiedź:
To pewnie dlatego, że nie miałem w tym filmie epizodu. No i nie przedyskutowali ze mną tej historii.
Czytaj także: Idris Elba odpowiada na słowa autora książki o Bondzie To oczywiście żartobliwa odpowiedź, która nawiązuje do licznych małych rólek, jakie Stan Lee gra w filmach opartych na komiksach Marvela. Prawda jest taka, że nie widział on jeszcze filmu Josha Tranka i nie chciał szerzej komentować tej sprawy. Został jednak również zapytany przez Kinga, co trzeba zrobić, aby stworzyć dobrego superbohatera:
Musisz mieć postać - niezależnie czy to superbohater czy nie - na którym ludziom zależy. Główny bohater to musi być ktoś kogo da się zrozumieć, z którym można się utożsamić, i któremu można kibicować i życzyć dobrze. Ma być tak napisany, że życzyłbyś sobie mieć takiego przyjaciela. A wtedy chciałbyś, aby powodziło mu się jak najlepiej.
W najbliższym czasie Stan Lee pojawi się na dużym ekranie w filmie "Yoga Hosers" Kevina Smitha oraz komiksowych superprodukcjach - "Deadpool", "Captain America: Civil War" i "X-Men: Apocalypse".
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj