Finałowy odcinek sezonu Star Trek: Strange New Worlds nawiązuje do epizodu A Quality of Mercy z oryginalnego Star Treka. Pokazuje nam alternatywną wersję wydarzeń z udziałem Christophera Pike'a (Anson Mount) i jego załogi statku Enterprise. W rozmowie z Deadline współtwórca produkcji, Akiva Goldsman wypowiedział się na temat nawiązywania do serialu Gene'a Roddenberry'ego z 1966 roku.

Zdaniem Goldsmana twórcy robią wiele, aby zachować nie tylko chronologiczną ciągłość względem kultowej produkcji, ale też móc do niej bezpośrednio nawiązywać. Czuli, że w finale skrzyżowanie obu produkcji może być świetne nie tylko dla fanów, ale też nowych widzów, bo epizodyczny charakter Strange New Worlds dopuszcza możliwość bawienia się gatunkami i inspirowanie się kultowymi produkcjami science fiction sprzed lat. Dodał też, że pod wieloma względami myśl z oryginalnego Star Treka znajduje też swoje znaczenie w dzisiejszych czasach.

Odcinek Balance of Terror to klasyczny moment w Sta Trekowym spojrzeniu na społeczeństwo. Kto jest tym innym? Jak wygląda ten drugi? Czy jest taki jak my? A jeśli nie, to czy z tego powodu możemy ich odrzucić? Jak wyalienować tych, którzy są inni? Wszystkie te rzeczy, o których mówił Roddenberry, a które są tragiczne, są aktualne również dzisiaj.

Twórca został też zapytany o następne projekty i crossovery w serialowym uniwersum. Przyznał, że wszyscy uwielbiają łączyć seriale we wspólnych historiach, ale wciąż szukają pomysłów, którym śmiało będą mogli przyklasnąć i zdecydują się na ich realizację. Ma jednak przeczucie, że może się to niedługo wydarzyć.

CBS
+18 więcej

W finale 1. sezonu mieliśmy debiut nowego aktora w roli Jamesa T. Kirka, którą jako kultową uczynił William Shatner. Paul Wesley zadebiutował w tej roli w ostatnim odcinku sezonu, co było niespodzianką, bo wydawało się, że nastąpi to dopiero w 2. sezonie. Oglądamy więc konfrontację dwóch liderów, kapitanów swoich statków i postaci, których łączy kawałek historii. Pike i Kirk działają razem, aby pokonać Romulan.

Współtwórca serialu Henry Alonso Myers zdradził, że na castingu do roli mieli wielu aktorów.

Przesłuchaliśmy grupę ludzi. Rozmawialiśmy z wieloma. Zobaczyliśmy kilku naprawdę interesujących, utalentowanych aktorów, ale kiedy przyszło do ucieleśnienia ducha i idei Jamesa T. Kirka, to właśnie jego zobaczyliśmy [Paula Wesleya - przyp. red.] i powiedzieliśmy: "o, tak".

Dodał, że to zasługa Margery Simkin i Orly Sitowitz odpowiedzialnych za casting, bo to one od początku twierdziły, że będzie to świetny wybór. Współtwórcy mówili: "naprawdę? Interesujące", co wskazuje, że Wesley nie był od razu w ich głowach jako Kirk. Ostatecznie jednak zgodzili się z sugestiami i wybrali go do tej roli.

CBS

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj