

Nowy serial, który Seth Rogen współtworzy, reżyseruje i występuje w głównej roli, czyli Studio od Apple TV+ niedawno zadebiutował z kilkoma odcinkami na start. Studio to satyra aktualnego Hollywood, która pokazuje producenta filmowego balansującego miłość do filmów z tym, co jest opłacalne dla studia. Produkcja jest pełna znajomych twarzy i występów gościnnych, a także nawiązań, które wyłapią tylko osoby blisko śledzące wydarzenia dziejące się za kulisami największych filmów i seriali.
Fantastyczna 4 z postacią, na którą wszyscy czekamy? To byłaby bomba
Studio robi szum w Hollywood
Seth Rogen odwiedził też program Stephena Colberta, w którym opowiedział szerzej o odbiorze produkcji. Przyznał, że po emisji pierwszych odcinków zadzwoniło do niego wiele osób z branży:
Przyznał też, że postać głównego bohatera, którą odgrywa także jest wzorowana na istniejącej osobie. Zdradził nawet, że chodzi o obecnego prezydenta 20th Century Studios, Steve'a Asbella. Opowiedział nawet o sytuacji z nim związanej z początków kariery Rogena:
Ja i Evan Goldberg mieliśmy spotkanie na początku naszych karier i przepisywaliśmy scenariusz do jednego z filmów. [...] Chcieliśmy, żeby to był mocny film dla dorosłych, ale producent mówił nam, że nie możemy tego zrobić. Nawet on uważał, że to, co napisaliśmy było zabawne. Dlatego wtedy spuścił głowę i powiedział: "Wkręciłem się w ten biznes z powodu miłości do filmów, a teraz moją pracą jest ich rujnowanie."
[Steve Asbell] jest świetny. To kochany człowiek, ale bardzo skonfliktowany względem tego, co powinien robić.
Źródło: hollywoodreporter.com


