

Tomasz Kot to bez dwóch zdań jeden z najlepszych i zarazem najpopularniejszych polskich aktorów. Wydawało się, że prawdziwym przełomem w jego karierze stanie się nominowana do Oscara Zimna wojna z 2018 roku - rola ekranowego Wiktora spotkała się z powszechnym uznaniem, po którym pojawiło się wiele głosów o tym, czy Kota już niebawem zobaczymy w Hollywood. W tym kontekście spekulowano m.in. o jego potencjalnym angażu w filmach Eternals czy Nie czas umierać. Jak doskonale wiemy, aktor koniec końców zagrał tylko w koprodukcji hiszpańsko-francusko-niemieckiej, Wrogu doskonałym z 2020 roku.
Kilka dni temu w rozmowie z RMF FM Kot, którego mamy obecnie okazję oglądać w kinach w Akademii pana Kleksa, rzucił nowe światło na to, dlaczego nie zdecydował się robić hollywoodzkiej kariery. Pomimo wciąż napływających, licznych propozycji, odmawia jednak skorzystania z nich:
Jak się okazuje, wcześniej przyczyną takiego obrotu spraw w przypadku Kota mogła być bariera językowa:
Nic też nie wskazuje na to, by Kot w przyszłości zdecydował się zmienić swoje podejście do międzynarodowej kariery:
Najlepsi polscy aktorzy - ranking legend rodzimego kina
Źródło: RMF FM/gazeta.pl


