

Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Berlinie, zwany inaczej Berlinale, to jedna z największych filmowych imprez w Europie, organizowana rokrocznie od roku 1951. W roku 2019 ze stanowiska dyrektora odejdzie wieloletni zarządca, Dieter Kosslick, który obejmował ten urząd od roku 2001. Grono filmowców i artystów uważa, że to idealny czas na zmiany.
Kilkudziesięciu najbardziej znanych niemieckich reżyserów napisało otwarty list, w którym zwracają się do zarządu Festiwalu z prośbą o "nowy początek". Ich zdaniem, koniec ery Kosslicka powinien pociągnąć za sobą gruntowne zmiany w organizacji wydarzenia. Twórcy filmowi apelują między innymi o powołanie nowego komitetu, który ma składać się z równej liczby kobiet i mężczyzn, co mogłoby znacząco wpłynąć na dalszy rozwój festiwalu.
Pod kierownictwem Kosslicka, Berlinale umocniło swoją pozycję w Europie, jednak ostatnimi czasy zbiera również słowa krytyki. Podczas gdy Cannes to największa impreza dla kina art-house, a Festiwal w Wenecji uznawany jest za linię startu w wyścigu do Oscara, Berlinale zdaje się gubić właściwy sobie kierunek. Zmiany, o jakie apelują reżyserzy, miałyby pomóc imprezie w naprowadzeniu jej na właściwe tory.
Kosslick zareagował już na wieści o planowanym odrodzeniu struktury Festiwalu, mówiąc, że doskonale je rozumie, ponieważ przyszłość Berlinale zależy właśnie od ludzi. Dodał, że zasugeruje zarządowi ewentualne zmiany, jednak ostateczna decyzja nie będzie zależała od niego, a od minister stanu ds. kultury, Moniki Gruetters.
Otwarty list podpisali między innymi Christian Petzold, Andreas Dresen, Volker Schlondorff, Margarethe von Trotta, Maren Ade, czy Fatih Akin.
Źródło: thehollywoodreporter.com / zdjęcie główne: materiały prasowe

