„Dziecko Rosemary” nowych czasów
Kilka dni temu w Warszawie odbył się przedpremierowy, zamknięty pokaz pierwszego odcinka serialu ”Rosemary's Baby" na podstawie znanej powieści Iry Levina, zekranizowanej w 1968 roku przez Romana Polańskiego. Film Polańskiego był dziełem wybitnym, który na stałe zapisał się w historii kina.
Kilka dni temu w Warszawie odbył się przedpremierowy, zamknięty pokaz pierwszego odcinka serialu ”Rosemary's Baby" na podstawie znanej powieści Iry Levina, zekranizowanej w 1968 roku przez Romana Polańskiego. Film Polańskiego był dziełem wybitnym, który na stałe zapisał się w historii kina.
Minęło jednak sporo czasu, a świat wygląda obecnie zupełnie inaczej. Z takiego założenia wyszła Agnieszka Holland, próbując opowiedzieć tę samą historię w nowy, współczesny sposób. Dla tych, którzy książki ani filmu nie widzieli, treścią opowieści jest historia amerykańskiego małżeństwa, które przypadkowo trafia w środowisko satanistów, którzy chcą sprowadzić na Ziemię Diabła. Ma się to stać za sprawą dziecka głównej bohaterki, którego ojcem zostaje Szatan.
O ile u Polańskiego mamy wrażenie, że cała historia mogłaby równie dobrze wydarzyć się naprawdę albo być wytworem wyobraźni głównej bohaterki, to Agnieszka Holland postawiła na realizm. Jej pomysłem było obsadzenie w roli Rosemary gwiazdy „Star Treka” i „Strażników Galaktyki” – Zoe Saldany. Ciemnoskóra Rosemary dla pamiętających rolę Mii Farrow u Polańskiego może być dużym zaskoczeniem. Jak widać, nie tylko Marvel zmienia kolor skóry swoich bohaterów. Saldana udowadnia jednak, że dobrze czuje się zarówno w pełnym efektów specjalnych kinie, jak i w kameralnym horrorze psychologicznym.
[image-browser playlist="683089" suggest=""][image-browser playlist="683087" suggest=""]
Na uwagę zasługuje fakt, że producenci serialu oraz reżyserka kontaktowali się z Polańskim, pytając, czy nie ma nic przeciwko podjęciu przez nich ponownie tego samego tematu. Jak widać, nie miał, dzięki czemu możemy oglądać nową ekranizację „Dziecka Rosemary”, którą polskim widzom zaprezentuje kanał Lifetime w kolejne piątki o 21.00, poczynając od 1 maja.
[video-browser playlist="683095" suggest=""]
„Jeżeli próbowałabym dzisiaj sprzedać pozytywnego bohatera jakiejś stacji telewizyjnej – nie da rady”.
Pokaz był również doskonałą okazją do rozmowy z Agnieszką Holland na temat amerykańskich seriali telewizyjnych. Zdaniem reżyserki w tej chwili wyraźnie widoczny jest trend kreowania seriali, których bohaterami są postacie negatywne, czego koronnym dowodem jest chociażby gigantyczny sukces „House of Cards”. Zło jest bardziej sexy i nawet politycy nie obrażają się, że postać Franka Underwooda stawia ich w niekorzystnym świetle.
„Kiedyś jak się pokazało źle lekarzy, to się oburzali; dzisiaj będą się oburzać, jak ich się pokaże dobrze” – mówi Holland i jest w tym dużo racji.
Pytana o swoje doświadczenia jako reżyserki seriali, podkreśla, że jest najbardziej dumna z pracy przy serialu „Prawo ulicy”, który uważa za szczytowe osiągniecie gatunku. Prywatnie jest fanką „House of Cards”, „Prawa ulicy”, „Żony idealnej”, „Zawód: Amerykanin” oraz „The Walking Dead”. Oglądała również z wielkim zainteresowaniem „Mad Men”. Niestety 6 sezon był według niej nieudany, co zniechęciło ją do śledzenia dalszych losów Dona Drapera i spółki.
Kolejną produkcją, którą zajmie się Agnieszka Holland już w tym roku, będzie serial na podstawie książki Olgi Tokarczuk "Prowadź swój pług przez kości umarłych".
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat