Wonder Woman

źródło: Warner Bros | Facebook.com
Fabuła: Początki wieku XX., amazońska księżniczka Diana, która żyje na wyspie zwanej Themyscira, poznaje Steve’a Trevora, amerykańskiego pilota wojskowego, którego morze wyrzuciło na brzeg. Dowiaduje się od niego o wydarzeniach I Wojny Światowej i decyduje się opuścić swój dom, aby zaprowadzić pokój i zakończyć toczone walki. Gwiazda: Patty Jenkins Pierwszy film superbohaterski w nowej erze (udajemy, że Elektra i Catwoman przynależą do innej linii czasowej) z kobietą w roli głównej. To spory ciężar do udźwignięcia, dlatego najważniejszą osobą na planie będzie reżyserka – Patty Jenkins. Jej zadanie jest podwójnie trudne, a to ze względu na fatalne przyjęcie tegorocznych filmów DC. Nie tylko będzie więc musiała pokazać, że heroiny sprawdzają się na ekranie tak samo dobrze jak herosi, ale w ogóle zmuszona została udowodnić, że ekranizacje DC mogą cieszyć się powszechnym uznaniem tak krytyków, jak i widzów. Jej dotychczasowe osiągnięcia obejmują filmy: A Modern Affair, Monster, Five, Frank & Lola oraz pracę przy takich serialach jak: Entourage i The Killing. Rewelacji nie ma, ale to ciekawy dorobek. Jeśli Jenkins podoła zadaniu, to nie tylko otworzy kolejne drzwi dla siebie (już dzisiaj mówi się, że może wyreżyserować Justice League Part Two), ale także dla innych aspirujących reżyserek, które chciałby spróbować swoich sił w filmach studyjnych. Przełom: Gal Gadot Bez dwóch zdań, to Izraelka odgrywająca tytułową Wonder Woman, dostanie tu szansę rozpędzenia swojej kariery. Środowisko fanów medium komiksu przyjęło jej angaż negatywnie, ale już mała rola w Batman v Superman: Dawn of Justice  sprawiła, że Gadot przekonała do siebie większość z nich. Na tej małej próbce widać, że aktorka świetnie czuła się w roli. Szczególnie na tle cierpiętniczych min Batmana i Supermana, jej wojowniczy, saiyański wręcz uśmiech wywierał pozytywne wrażenie. Pomógł też kapitalny motyw muzyczny, który towarzyszył wejściu na ekran. W przyszłorocznej odsłonie będzie jednak musiała pokazać inny zestaw umiejętności. Z racji, iż będzie to geneza postaci, Gadot stanie przez zadaniem sportretowania początkowej naiwności Diany i procesu jej dojrzewania. To czy podoła jest zagadką, ponieważ jej filmowy dorobek nie budzi szczególnego entuzjazmu: drugoplanowe role w serii Fast & Furious, Triple 9, czy Criminal to naprawdę niewiele. Z drugiej strony, dlatego właśnie jej kandydatura idealnie pasuje do definicji przełomu. Oczekiwania: Z zapowiedzi twórców wiemy, że fabularnie będzie to kolejny już origin - historia genezy postaci. Możemy jednak łatwo wybaczyć ten schemat, ponieważ w centrum znajduje się bohaterka, a całość zostanie przedstawiona w realiach I Wojny Światowej, które w skali całego Hollywood eksploatowane są niezwykle rzadko. A to oferuje fantastyczny potencjał na coś świeżego i zaskakującego wizualnie. Zwiastun pokazuje, że o estetykę filmu bać się nie musimy. Wygląda ona pięknie i absorbująco, oby w parze poszła przemyślana historia. Niekoniecznie tak skomplikowana i ciężka jak w Batman v Superman, ale też nie tak prostacka jak w Suicide Squad. Tylko tyle i aż tyle potrzebne jest do ogólnego sukcesu. Oby tonacja uniwersum została utrzymana, a dodatkowo wzbogacona o własny wkład Patty Jenkins i odrobinę więcej klarownej, ekranowej nadziei. Scenariusz pesymistyczny: Najgorszy scenariusz już znamy, a obrazują go sytuacje tegorocznych filmów DC. O styl nie ma co się martwić, ale fabuła pozostaje niewiadomą. Pozytyw to z pewnością zaangażowanie Geoffa Johnsa, ale ten niekoniecznie musi sprawdzić się w języku filmu, tak jak sprawdza się w historiach obrazkowych. Fatalne będzie więc powtórzenie się dotychczasowych sytuacji, a więc chaotyczna fabuła, tudzież studio ciachające film w montażowni i burzące wizję twórców. Warner Bros nie dał nam powodów do zaufania, ale błędy jakie popełnili były tak głośno i wyraźnie piętnowane, że tamtejsi decydenci musieliby mieć skłonności samobójcze, aby nie wyciągnąć z nich odpowiednich wniosków. Reżyser: Patty Jenkins| scenariusz: Allan Heinberg, Geoff Johns, Patty Jenkins Ciekawostka? Patty Jenkins była już raz bliska zekranizowania historii superbohaterskiej. Chodzi o film Thor: The Dark World, przy którym długo była faworytką do roli reżysera. Ostatecznie sama zrezygnowała, wskazując na różnice kreatywne. Jak pokazała historia, bardzo słusznie uczyniła. Stery przejął Alan Taylor, który niedawno otwarcie krytykował Marvela i przyznawał, że było to niezwykle przykre doświadczenie. Jego wizja została zmasakrowana w montażowni i nie było mowy o uczciwej współpracy ze studiem. Co się tyczy samej Jenkins, to warto przypomnieć też, że to ona w filmie Monster poprowadziła Charlize Theron do Oscara. Obsada: Gal Gadot (Diana Prince / Wonder Woman), Chris Pine (Steve Trevor), Connie Nielsen (Królowa Hippolyta): Robin Wright (Antiope), Lucy Davis (Etta Candy), Lisa Loven Kongsli (Menalippe), Danny Huston, David Thewlis

Premiera: 2 czerwca

Źródło: Twitter/Gal Gadot
+1 więcej
Strony:
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj