Ian McKellen – czarodziej i mutant z tytułem szlacheckim
Magneto czy Gandalf? Gandalf czy Magneto? Ian McKellen nie ma najmniejszego problemu z graniem dwóch popularnych postaci. Podobnie zresztą jak ze znoszeniem swojej sławy. Robi to tak jak na szlachcica przystało - z prawdziwą gracją.
Autor: Małgorzata Pawłowska
Magneto czy Gandalf? Gandalf czy Magneto? Ian McKellen nie ma najmniejszego problemu z graniem dwóch popularnych postaci. Podobnie zresztą jak ze znoszeniem swojej sławy. Robi to tak jak na szlachcica przystało - z prawdziwą gracją.
Autor: Małgorzata Pawłowska
Chyba tylko Anglicy potrafią z takim wdziękiem i klasą łączyć karierę w wielkich filmowych widowiskach podbijających serca widzów pod każdą szerokością geograficzną, z wieloletnią i pełną pasji pracą w teatrze oraz przy kameralnych produkcjach telewizyjnych. Ian McKellen, od blisko piętnastu lat czarujący publiczność jako Gandalf, najsłynniejszy czarodziej w kulturze popularnej, pochodzi z Anglii, ma tytuł szlachecki, konto na Twitterze i rzesze oddanych fanów na całym świecie. W te święta Bożego Narodzenia wielbiciele Gandalfa mają okazję zobaczyć go na ekranie po raz ostatni: 25 grudnia do polskich kin weszła wyczekiwana trzecia część trylogii - „Hobbita: Bitwa Pięciu Armii”.
Pomimo lat artystycznego doświadczenia 75-letni Ian McKellen tej szerokiej, światowej publiczności jest znany dopiero od początku XXI wieku. Widownia pokochała go w rolach zimnego i bezwzględnego Magneto / Erika Lehnsherra w adaptacjach komiksów w reżyserii Bryana Singera (od 2011 roku McKellen dzieli się tą popularnością z Michaelem Fassbenderem, wcielającym się w postać młodszego Magneto) oraz ciepłego, mądrego i lojalnego Gandalfa we „Władcy Pierścieni” (2001-2004) Petera Jacksona. McKellen przez dekady występował w produkcjach brytyjskiej telewizji oraz w angielskim teatrze, rozpoczynając karierę na West Endzie już w latach 60. Jako aktor Królewskiego Teatru Narodowego, zaprawiony w licznych rolach szekspirowskich (w tym w obowiązkowym „Makbecie”), pierwszy znaczący filmowy sukces odniósł dopiero w 1995 roku, występując w głównej roli w filmowej adaptacji „Ryszarda III”. Za ten występ został wyróżniony dwoma nagrodami BAFTA (za najlepszą rolę męską oraz za najlepszy scenariusz adaptowany, którego był współautorem) oraz nagrodą Europejskiej Akademii Filmowej dla najlepszego europejskiego aktora. Przez światowe kino został wyróżniony w 1998 roku, kiedy to otrzymał nominację od Oscara za film „Bogowie i potwory” - historię Jamesa Whale’a (McKellen), homoseksualisty i reżysera „Frankensteina” oraz „Narzeczonej Frankensteina”. Drugą, dotychczas ostatnią nominację do Oscara McKellen dostał za drugoplanową rolę w pierwszej części ekranizacji trylogii Tolkiena, „Władcy Pierścieni: Drużynie Pierścienia” (2001 r.).
[image-browser playlist="637727" suggest=""]
Mimo tytułu szlacheckiego (traktowanego zresztą przez posiadacza z dystansem i nonszalancją) i rzędu przyznanych orderów Sir McKellen pozostaje pełnym humoru i energii ekscentrykiem, który błyska w wywiadach refleksem, angielską klasą i dowcipem, prowadzi pub we wschodnim Londynie, a prywatnie nosi się w uroczo ekstrawaganckim stylu: uwielbia kapelusze, pstrokate koszule i szaliki. McKellen otwarcie przyznaje się do bycia homoseksualistą, pozostając także jednym z najpopularniejszych brytyjskich działaczy na rzecz praw dla społeczności LGBT. Ujawnienie się angielskiego aktora wymagało od niego nie lada odwagi, pozostaje jednak dokonaniem, z którego do dzisiaj jest bardzo dumny. McKellen dokonał coming-outu w trudnych czasach, dopiero w wieku 49 lat, gdy w Wielkiej Brytanii został ustanowiony „zakaz propagandy homoseksualnej”. Ten absurdalny zakaz zniesiono dopiero czternaście lat temu, McKellen został natomiast uhonorowany brytyjskim Orderem Kawalerów Honorowych za działalność na rzecz równouprawnienia mniejszości seksualnych.
Czytaj również: Śródziemie jako reklama Nowej Zelandii
Obok Orlando Blooma, Cate Blanchett, Hugo Weavinga i Andy’ego Serkisa, McKellen jest aktorem, dla którego filmowa przygoda w Śródziemiu rozciągnęła się do prawie piętnastu lat. Wbrew pozorom jednak Ian wcale nie ruszył na plan "Hobbita" bez chwili wahania - długo zastanawiał się, czy jest sens ponownie wchodzić w buty postaci, którą grał przed laty już w trzech filmach. W jednym z wywiadów aktor mówił o swoich wątpliwościach: „Granie Gandalfa w »Hobbicie« to długoterminowe zaangażowanie, w moim wieku musiałem się poważnie zastanowić, czy naprawdę tego chcę. Czy znajdę w tym coś nowego? Czy chcę ponownie wziąć udział w tej podróży? Bo jeśli nie, wezmę udział w innej”. Aktora przekonała dopiero jego bliska przyjaciółka spotykająca fanów czarodzieja na całym świecie, także tych najmłodszych: „Pomyśl o nich, oni kochają Gandalfa. Nie ciebie. Jego” - wspomina McKellen ich rozmowę ze śmiechem. „I tak zdecydowałem się na powrót do Śródziemia. Nie wyobrażałem sobie, bym mógł kiedyś stanąć przed zrozpaczonym ośmiolatkiem i wyjaśnić mu, dlaczego nie chciałem zagrać Gandalfa ponownie” - tłumaczy.
[video-browser playlist="637730" suggest=""]
McKellen do fenomenu popularności obu trylogii zachowuje zdrowy, angielski dystans; pomimo niespodziewanego zwrotu w swojej karierze i zdobytej międzynarodowej sławy swoich artystycznych korzeni wciąż upatruje w teatrze. „Uważam, że jeśli chodzi o film, to jestem trochę snobem” - mówi McKellen. „Wierzę, że prawdziwe aktorstwo ma miejsce w teatrze. Nigdy nie poznałem filmowej gwiazdy, która byłaby naprawdę szczęśliwa…” - dodaje. McKellen konsekwentnie nie korzysta z przywilejów, jakie niesie za sobą sława: chętnie podróżuje londyńskim metrem, a codzienność wypełnia pracą nad kolejnymi projektami i prowadzeniem pubu we wschodnim Londynie (o nazwie The Grapes), którego właścicielem stał się przed dwoma laty. 300-letni pub jest nie tylko miejscem, w którym McKellen zwykł przesiadywać w młodości - rozsławił go sam Charles Dickens.
Sir Ian McKellen nie myśli o emeryturze. Obecnie pracuje nad drugim sezonem sitcomu "Vicious", w którym wraz ze starym przyjacielem, Derekiem Jakobim (panowie znają się od czasów studiów w Cambridge), gra stare, dobre małżeństwo z przeszło pięćdziesięcioletnim stażem, mieszkające w londyńskim Soho. McKellen dołączył także do panteonu aktorów, którzy wcielili się w legendarną postać najsłynniejszego detektywa na świecie - Sherlocka Holmesa. Ian pracuje w tej chwili na planie obrazu "Mr. Holmes" w reżyserii Billa Condona. Film będzie ekranizacją powieści „A Slight Trick of the Mind” autorstwa Mitcha Cullina i opowie historię 90-letniego detektywa, którego dręczy sprawa nierozwiązana od lat. Holmes wyrusza w podróż do Japonii.
[video-browser playlist="637732" suggest=""]
Ian McKellen to wielki fan nowinek i mediów społecznościowych, których jest aktywnym użytkownikiem - najczęściej korzysta z Twittera (@IanMcKellen). W sieci (także na prowadzonym osobiście koncie na Instagramie - @ianmckellen) zamieszcza zdjęcia zza kulis pracy, selfies z innymi aktorami (w tym serię zdjęć z bliskim przyjacielem grającym Profesora X w filmach o X-Menach, Sir Patrickiem Stewartem; tandem Stewart-McKellen to jeden z najpopularniejszych bromance’ów internetu), linki do najnowszych publikacji dotyczących projektów, nad którymi aktualnie pracuje, fotografie z młodości oraz z podróży promujących aktualne filmy.
Czytaj również: „Hobbit” i trudne życie adaptacji filmowych
McKellen przyznaje, że w tym wielkim zwrocie w jego karierze, który nastąpił kilkanaście lat temu, to nie popularność, podróże i niezliczone wywiady są największą nagrodą, ale sama możliwość pracy. „Potrzebuję wciąż grać i występować, w tym jestem najlepszy” - wyznaje w wywiadzie. „Tak długo, jak znajdą się ludzie chcący mnie zatrudnić, tak długo będę chciał pracować. Aktorstwo utrzymuje mnie w stanie gotowości, sprawia, że jestem częścią świata”. Ten znakomity aktor o liczonym w dekadach teatralnym i telewizyjnym dorobku, z dwoma nominacjami do Oscara oraz działacz na rzecz praw społeczności LGBT dla najszerszej publiczności na zawsze pozostanie jednym z najsłynniejszych czarodziejów w historii kina, a w drugiej kolejności fascynującym, komiksowym czarnym charakterem. Takie są już prawa rządzące filmowym show-biznesem, ale sam McKellen nie ma nic przeciwko takiemu stanowi rzeczy. Ma nadzieję, że zapisanie się w pamięci publiczności jako homoseksualny aktor, który wcielił się w kultową postać Gandalfa w ekranizacjach powieści J. R.R. Tolkiena, będzie stanowiło jego najlepsze dziedzictwo. W jednym z wywiadów stwierdził: „Myślę, że na moim nagrobku powinno być napisane: Tu leży Gandalf. Ujawnił się. To są moje dwa największe osiągnięcia, z których jestem najbardziej dumny”.
Wybrana filmografia: | |
"Ryszard III" | 1995 |
"Bogowie i potwory" | 1998 |
Seria "X-Men" | 2000-2014 |
Trylogia "Władca Pierścieni" | 2001-2003 |
"Kod da Vinci" | 2006 |
"Vicious" (serial) | 2013- |
Trylogia "Hobbit" | 2012-2014 |
Źródło głównej grafiki: Warner Bros.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat