Łowcy skór. Historia, która zszokowała całą Polskę
Na platformie Max można obejrzeć czteroodcinkowy serial dokumentalny o jednym z najobrzydliwszych procederów w historii polskiej służby zdrowia. A dopuścili się go pracownicy łódzkiego pogotowia.
Na platformie Max można obejrzeć czteroodcinkowy serial dokumentalny o jednym z najobrzydliwszych procederów w historii polskiej służby zdrowia. A dopuścili się go pracownicy łódzkiego pogotowia.
W 2002 roku na łamach dziennika „Gazeta Wyborcza” ukazał się artykuł zatytułowany Łowcy skór, który wstrząsnął całym krajem. Jego autorami byli dziennikarze Tomasz Patora i Marcin Stelmasiak. Zauważyli oni pewną prawidłowość w pracy pogotowia i jednej z firm pogrzebowych. Z pozoru wyglądało to całkiem niewinnie i przypominało układy z wielu innych gałęzi gospodarki. Gdy ktoś umierał, pogotowie dzieliło się tą informacją z daną firmą, a ta zgłaszała się z ofertą do pogrążonej w żałobie rodziny. Nic wielkiego. Podobne mechanizmy działały chociażby w policji – funkcjonariusze dyspozytorni dawali cynk przedsiębiorcom świadczącym pomoc drogową, że gdzieś jest wypadek i ludzie mogą potrzebować lawety. Proceder mało etyczny, ale wszyscy przymykali na to oko. Przecież nie trzeba z danej oferty korzystać, prawda? Jednak to, co po wnikliwym śledztwie odkryli dziennikarze, okazało się makabryczne. W całej aferze nie chodziło bowiem o handel danymi osobowymi, a o handel ludzkim życiem.
Stelmasiak i Patora najpierw odkryli, że sanitariusze i lekarze dostawali od zakładów pogrzebowych łapówki za dostarczanie informacji. Sprawa paskudna, ale w tamtych czasach jeszcze społecznie dopuszczalna. Wówczas dawanie dowodów wdzięczności personelowi medycznemu za wykonanie pracy było na porządku dziennym. Niestety w pewnym momencie pracownicy szpitali zaczęli uśmiercać pacjentów, by móc „sprzedawać” więcej danych i otrzymywać większe kwoty. Najczęściej wykorzystywali do tego Pavulon. Nazwę tego leku nagle poznała cała Polska. Dosłownie każdy w kraju nad Wisłą wiedział, że ten lek zwiotcza mięśnie i może być używany do pozbawiania życia. Gdy słuchało się o tym w telewizji, miało się wrażenie, że to historia z jakiejś powieści kryminalnej.
Na platformie Max możemy obejrzeć czteroodcinkowy serial Łowcy skór poświęcony tej sprawie. Pytanie, czy po ponad 20 latach jest sens wracać do tych wydarzeń? Czy kogoś jeszcze one interesują? Jestem po seansie i mogę śmiało odpowiedzieć: jak najbardziej tak! Reżyserka Aleksandra Potoczek i dziennikarz Tomasz Patora rozmawiają nie tylko z pracownikami zakładów pogrzebowych, którzy byli umoczeni w ten proceder, ale także z rodzinami ofiar i prokuratorami prowadzącymi postępowanie karne.
Byłem bardzo młody, gdy tę sprawę relacjonowano w telewizji. Nie rozumiałem ogromu tragedii. Interesowałem się wyłącznie tym, co dzieje się na moim osiedlowym podwórku. Wśród dorosłych dało się odczuć poruszenie i zbulwersowanie, że ci, którzy mieli dbać o nasze zdrowie, dla profitów je odbierali. Ale to był tylko jakiś pogłos przy niedzielnych obiadach, do którego nie przywiązywałem większej wagi. Dopiero teraz Łowcy skór uświadomili mi, o jak bardzo niebezpiecznym mechanizmie wtedy rozmawiano. Jak mocno ta sprawa uderzyła w polską służbę zdrowia. Ludzie przestali jej ufać! Zaczęli bać się lekarzy i unikać szpitali z obawy, że już z nich nie wrócą. Ten dokument świetnie pokazuje nie tylko sprawę, ale też jej wieloletnie skutki.
Podczas seansu tej produkcji przecierałem oczy ze zdumienia – i to nie tylko ze względu na bestialski proceder. Okazuje się, że mało kto za niego odpowiedział. Wiele osób wykorzystało luki prawne, które uczyniły te wątpliwe moralnie mechanizmy legalnymi. Nie będę opisywać, jak to wyglądało, bo tego dowiecie się z serialu dokumentalnego. Moim zdaniem warto się z nim zapoznać. Umieszczenie go na platformie Max ma dodatkowy plus – globalną premierę. I nie chodzi o to, by okryć złą sławą polską służbę zdrowia, a raczej o to, by naświetlić problem, który potencjalnie może lub mógł występować w innych krajach.
Łowcy skór to dobrze zrealizowany dokument, który wywołuje emocje. Nawet po 22 latach trudno uwierzyć, że coś takiego naprawdę się wydarzyło. A jeszcze gorsze jest to, że spora część sprawców przebywa na wolności. Nie ponieśli praktycznie żadnych konsekwencji.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat