RETROSPEKTYWA 24: Sezon 3
Trzeci sezon Między Piętrami wystartował na antenie FOX w październiku 2003 roku i można nazwać go swoistym końcem pierwszej trylogii serialu. Wiele wątków powracających od premierowej serii ujrzało swój kres, a twórcy, nie chcąc powielać błędów Dnia 2, zdecydowali się na formułę, która w tym przypadku sprawdziła się znakomicie: akcja, akcja i jeszcze raz akcja.
Trzeci sezon Między Piętrami wystartował na antenie FOX w październiku 2003 roku i można nazwać go swoistym końcem pierwszej trylogii serialu. Wiele wątków powracających od premierowej serii ujrzało swój kres, a twórcy, nie chcąc powielać błędów Dnia 2, zdecydowali się na formułę, która w tym przypadku sprawdziła się znakomicie: akcja, akcja i jeszcze raz akcja.
Aż trzy lata minęły od nuklearnego zagrożenia, które wisiało nad Los Angeles, i zamachu na życie prezydenta Davida Palmera. Jack Bauer i CTU muszą zmagać się ze spiskiem, którego powodzenie spowoduje śmierć milionów osób. Na tym etapie oglądania każdy fan musiał już traktować za coś naturalnego, że po 11 września 24 godziny nie będą kameralnym thrillerem szpiegowskim. Serial wrył się w umysły widzów jako komentarz do toczącej się wojny z terrorem, opierając się przy tym na efektownym koncepcie pełnym zwrotów akcji. To miała być w końcu przede wszystkim produkcja rozrywkowa. Ten sezon miał w gruncie rzeczy wszystko to, co najlepsze w 24 godziny - i to (między innymi) zaowocowało Złotym Globem dla najlepszego dramatu.
Premiera sezonu sprawia wrażenie "nowego początku" i małego resetu świata przedstawionego. Nie chodzi mi jedynie o wystrój wnętrz CTU, które zmieniło się diametralnie po ataku bombowym sprzed kilku lat. Zaprezentowano plejadę nowych postaci i kilka twistów dotyczących tych bohaterów, których już doskonale znaliśmy. Tony Almeida stoi na czele CTU i stara się znaleźć balans pomiędzy swoim życiem zawodowym i osobistym, a jego żona, Michelle Dessler, zaczyna powoli tracić cierpliwość. Po wyczerpującej i długotrwałej misji pod przykrywką Jack walczy z uzależnieniem od narkotyków. Kim nie jest już tą samą roztrzepaną nastolatką z poprzednich serii i pracuje jako analityk w firmie taty (choć nawet to nie przeszkadza jej wpakować się w kłopoty). Wątek rodzinki Bauerów spaja Chase Edmunds, poczciwy chłopak i agent terenowy, który dla bezpieczeństwa narodowego dałby sobie odrąbać rękę. Nie można również zapomnieć o pozostałych komputerowcach. Zachary Quinto zaliczył niemały występ w 24 godziny na drodze do roli Spocka w Star Treku, a Mary Lynn Rajskub po raz pierwszy zobaczyliśmy w roli Chloe O’Brian - bohaterki dla serialu kluczowej - której ekstremalna ewolucja rozpoczęła się właśnie w trzeciej serii. Tyle nowości spowodowało, że dla równowagi trzeba było raz na zawsze zakończyć kilka historii, które zaczynały się po prostu wypalać.
Motorem napędowym Dnia 3 jest śmiertelny wirus, którego pozyska ten, kto zaoferuje najwięcej "zielonych". Co stanie się z nim później - zależy tylko i wyłącznie od właściciela. Łatwo się domyślić, że w licytacji nie uczestniczy nikt reprezentujący "jasną stronę mocy". Jack Bauer robi wszystko, aby zinfiltrować rodzinę Salazarów, która będzie jedną ze stron podczas aukcji. Jest tylko jeden problem: trzeba wydostać Ramona Salazara z pochłoniętego przez zamieszki zakładu karnego. W sezonie trzecim nie ma czasu na choćby chwilę wytchnienia. Jest on skonstruowany z kilku segmentów, które wręcz popychają akcję do przodu. Mały hołd dla szokujących scen z Łowcy jeleni i zabawa w rosyjską ruletkę w więzieniu były tylko przystawką w porównaniu do tego, co jeszcze scenarzyści mieli w zanadrzu.
Gdy wszyscy myśleli, że Gael Ortega pełnił rolę kolejnej wtyczki w CTU, twórcom ponownie udało się nas zaskoczyć. Operacja, o której nie wiedział nawet sam prezydent, polegająca na ponownym umieszczeniu Bauera wewnątrz kartelu Salazarów, to rewelacyjny pomysł, ale na tym nie poprzestano. Meksykański wątek miał jeszcze kilka asów w rękawie. Próba lojalności Jacka, który bez chwili wahania pociągnął za spust pistoletu umieszczonego przy skroni swojego partnera, Chase’a, była preludium tego, co nastąpiło w pamiętnym epizodzie 18. Natomiast ponowne pojawienie się Niny Myers było wisienką na torcie tej fazy sezonu. Podobnie jak w poprzedniej serii - jej zadaniem było siać zamęt i być permanentnym przypomnieniem dla Jacka o żądzy zemsty, którą tłumił w sobie z powodu utraty Teri. Były to ostatnie chwile Sarah Clarke w 24 godziny i poprowadzono je perfekcyjnie. Do emocjonalnego rollercoastera mogło już doprowadzić namiętne zbliżenie między Bauerem a jego nemezis. Jak się okazało, był to pocałunek śmierci, a Ninę kilka godzin później w murach CTU spotkał los, na który od dawna zasługiwała. Nie mogła oszukiwać przeznaczenia ani minuty dłużej, a scenarzyści po prostu musieli już zamknąć ten świetny rozdział w historii serialu.
W czasie, gdy na małym ekranie tak na dobrą sprawę dopiero zaczęto eksplorować temat arabskich ekstremistów, hit stacji FOX obrał inną ścieżkę, również nie kopiując w tym aspekcie sezonu drugiego. Swoją drogą można zauważyć, że serie nieparzyste skupiały się na zagrożeniach sprokurowanych przez złoczyńców zupełnie innych niż tych, których wszelakie stereotypy w epoce post-9/11 zakwalifikowały jako wcielone zło z Bliskiego Wschodu. Uznany za zmarłego agent MI6 Stephen Sounders był wiodącym bad guyem w Dniu 3, a jego jedynymi motywacjami były zysk i zemsta. Rozprzestrzenienie wirusa w strategicznych miejscach USA miało zagwarantować rzeź milionów – wszystko dlatego, że poczuł się zdradzony przez amerykański rząd, który pozostawił go na terenie wroga w czasie misji Nightfall (mającej na celu zlikwidowanie Victora Drazena). Paul Blackthorne wykonał kawał dobrej roboty, wcielając się w rolę niemal nieuchwytnego bioterrorysty, który steruje prezydentem jak marionetką. Jedynym człowiekiem, który był blisko znalezienia jego słabego punktu, okazał się niedoceniany Ryan Chapelle. Typowy "garniak", który agentom CTU z reguły utrudniał życie, nagle stał się w naszych oczach bohaterem, o którym chcielibyśmy wiedzieć więcej. Nigdy nie było czasu, aby poświęcić mu więcej uwagi, ale jego pożegnanie z serialem należy do najlepszych i najbardziej szokujących scen w 24 godziny. Długo nie mogłem dojść do siebie, gdy cichy zegar zakończył 18. odcinek.
Nadszedł czas, aby zająć się kwestiami, które w tej serii nie do końca "zagrały". Dotyczą one w dużej mierze wątku politycznego, który scenarzyści trochę pominęli (co skorygowali z nawiązką w sezonach czwartym i piątym), skupiając się głównie na pościgu Jacka za wirusem. Trochę rozczarowujące było rozwiązanie genialnego cliffhangera z końca poprzedniej serii. Zostało zmarginalizowane do tego stopnia, że można było pomyśleć, iż o nim zapomniano. Na szczęście wszystko zostało wynagrodzone w trzecim akcie Dnia 4, ale o tym w przyszłym tygodniu. W czasie, gdy Kim Bauer udało się (tym razem) uniknąć poważniejszych tarapatów, inaczej sprawa się miała w przypadku nowego szefa sztabu Davida Palmera. Tę funkcję przejął jego brat, Wayne, który uwikłał się w tragiczny trójkąt miłosny. Były to chyba jedyne momenty w historii Łowcy jeleni, które przypominały operę mydlaną. Wayne w oczach widzów zrehabilitował się w sezonie piątym, a scenarzyści uratowali tę linię fabularną jednym odważnym zabiegiem - zabili Sherry Palmer… w końcu. Zawsze knuła i motała, aby zasmakować większej władzy, i wreszcie się to na niej zemściło. Ukłony należą się Penny Johnson Jerald za stworzenie tak dwulicowej i podłej kreacji, ale jej czas również musiał dobiec końca.
Każdy kolejny odcinek trzeciego sezonu tylko utwierdzał widza w przekonaniu, że wraz z następnym morderczym dniem rozpocznie się nowy etap w życiu Jacka Bauera. Po raz ostatni Łowcy jeleni "leciały" we wtorki, rozpoczynając od jesiennej premiery. Od czwartej serii Bauer ratował świat w poniedziałki, a zimowy start gwarantował emisję wszystkich epizodów bez przerw od stycznia od maja. Zakończono wątki Niny i Sherry, a Elisha Cuthbert po raz ostatni była członkinią głównej obsady. Od tej pory Kim wpadała do serialu tylko gościnnie. Tony poświęcił wiele dla Michelle, ostatecznie wybierając miłość i nie zważając na dobro ogółu. Jego kariera jest praktycznie przekreślona i tylko prezydenckie ułaskawienie zapobiegnie bardzo długiej odsiadce. Chroniący brata przed widmem olbrzymiego obyczajowego skandalu, a także zdewastowany poczynaniami byłej żony David Palmer zrezygnował z walki o reelekcję i zakończył swój pobyt w Białym Domu jako prezydent jednej kadencji. Wymowna jest również finałowa scena sezonu, która zrywa z dotychczasowym schematem i nie serwuje cliffhangera. Przedstawia ona obraz człowieka załamanego wydarzeniami dnia i czynami, których musiał się dopuścić, aby zapobiec katastrofie. Na przekór dotychczasowemu emploi Łowcy jeleni - emocje wylewają się z ekranu, a my możemy podziwiać aktorski kunszt Kiefera Sutherlanda.
"Retrospektywa 24" to cykl tekstów skupiających się na poszczególnych sezonach serialu "24 godziny" i ich najważniejszych aspektach. Sezon czwarty przypomnimy w przyszłym tygodniu!
RETROSPEKTYWA 24
Sezon 1 | Sezon 2 | Sezon 3 | Sezon 4 | Sezon 5 | Sezon 6 | Sezon 7 | Sezon 8
[image-browser playlist="578051" suggest=""]
Zobacz wielki powrót Jacka Bauera kilka dni po amerykańskiej premierze. Premiera nowego sezonu Łowcy jeleni pt. "24: Jeszcze jeden dzień" odbędzie się na kanale FOX HD w sobotę, 10 maja o godzinie 22:00.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat