Żywotna konsolka – testujemy PlayStation Vita
Emocje po Gamescom 2013 zaczynają powoli opadać. Sony coraz mocniej promuje swoją przenośnią konsolę – obniżyło ceny i pokazało nowe gry. Czy samo urządzenie warte jest uwagi? Przyjrzyjmy się mu z bliska.
Emocje po Gamescom 2013 zaczynają powoli opadać. Sony coraz mocniej promuje swoją przenośnią konsolę – obniżyło ceny i pokazało nowe gry. Czy samo urządzenie warte jest uwagi? Przyjrzyjmy się mu z bliska.
Vita zastąpiła niezwykle udane PSP, wysyłając je na zasłużoną emeryturę. Pierwszy raz pokazana w styczniu 2011 roku, zadebiutowała rok później. Biorąc pod uwagę żywotność konsoli, jest to dopiero początek podbojów, chociaż wielu wieszczyło jej już przedwczesną śmierć ("vita" z łacińskiego znaczy właśnie "życie"). Mając na względzie sukces pierwszego handhelda, Sony nie zdecydowało się na rewolucję podczas projektowania następcy, chociaż firma musiała stawić czoło trendowi miniaturyzacji wszelkiej elektroniki. PSV ma być także wstępem do nowej generacji konsol, na którą czekają z niecierpliwieniem wszyscy fani "grania na ekranie".
Na pierwszy rzut oka można nie rozróżnić PSP od PS Vita, jednak już po chwili, oprócz dwóch gałek analogowych i powiększonego wyświetlacza, zauważymy dużo lepsze wykończenie i użyte materiały. Konsola jest dosyć ciężka, ale dzięki temu leży pewnie w ręce i jest świetnie wyważona. Skok przycisków jest mały, ale wyraźny. Gałki chodzą bardzo płynnie i są niezwykle dokładne. Pomimo małego rozmiaru, nie powinny sprawiać problemu bez względu na rozmiar dłoni. Triggery również są wygodne i mają wyraźny nacisk. Zastrzeżenia budzą jedynie przyciski "select" i "start" – rzeczywiście są małe i ledwo wystają ponad obudowę. Muszę jednak przyznać, że sam posiadam duże palce i nie miałem problemu z wciśnięciem ich. Z lewej strony mamy przycisk oznaczony logiem PlayStation. Tradycyjnie służy on do powrotu do menu głównego systemu, ale także do przełączania pomiędzy aplikacjami. Po ostatniej aktualizacji oprogramowania przycisk ma dodaną nową funkcję - służy ona do wejścia w specjalne menu, w którym możemy szybko włączyć/wyłączyć WiFi, Bluetooth, sieć komórkową, tryb samolotowy, a także ustawić jasność ekranu i głośność. Naprawdę przydatna rzecz, której brakowało. Po obu stronach znajdują się małe głośniczki, które są ustawione w taki sprytny sposób, że nie zasłaniamy ich podczas użytkowania. Dźwięk z nich jest zadowalający, ale nie stawiajmy im poprzeczki zbyt wysoko. Guziki i spusty same wchodzą pod palce, a Vita leży w dłoni rewelacyjnie. Wszystko dopełnia naprawdę piękny wygląd: srebrna ramka i stylowy napis PSVITA na środku urządzenia, który napawa dumą swojego właściciela.
Trzymanie ułatwiają specjalne wypustki z tyłu, które również pozwalają na wyczucie tylnego ekranu dotykowego. Sam ekran znajdujący się z tyłu urządzenia jest ciekawą innowacją. Sprawdza się nie tylko w grach jako dodatkowy element sterujący (np. świetne rozwiązanie w FIFIE, w której piłkarz strzela w tę część bramki, którą dotkniemy na tylnym ekranie), ale także do nawigacji w aplikacjach – możemy przesuwać ekran nie zasłaniając go sobie palcami. Z tyłu i z przodu mamy do dyspozycji małe kamerki, których jakość jednak daje wiele do życzenia. Skromne 0,3 mpx pozwala jedynie na swobodne korzystania ze Skype’a i zrobienie zdjęć wątpliwej jakości. Sprawę pogarsza fakt, iż w przednim panelu zabrakło miejsca na środku i kamerka umieszczona jest z prawej strony, przez co nasz wzrok nie jest skierowany prosto na nią podczas wideo rozmowy.
Boki konsoli ładnie zaokrąglają się srebrną ramką. Brak w nich złączy oprócz małego ukrytego slotu na kartę SIM z lewej strony (oczywiście w wersji 3G).
W dolnym panelu na samym środku znajdziemy gniazdo, które służy do podłączenia ładowarki, komputera czy PS3. Niestety nie jest to uniwersalne złącze USB, ale dedykowane, co oznacza, że potrzebujemy specjalnego kabla (dołączonego w komplecie). Tuż obok znajduje się wejście słuchawkowe oraz ukryty slot na kartę pamięci.
U góry mamy zdecydowanie bogatszy zestaw. Pomiędzy przyciskami "L" i "R" znajdziemy z lewej strony guzik do wyłączania i usypiania konsoli. Następnie mamy dwie otwierane klapki. Pierwsza z napisem "PS VITA" jest na karty z grami w pudełkowych wersjach. Druga służy do podłączania akcesoriów dedykowanych konsolce, jednak ich liczba na dzień dzisiejszy jest znikoma. Po prawej stronie znajdują się przyciski do regulacji głośności.
Ekran został powiększony do 5 cali. Moim zdaniem to idealna przekątna dla przenośnej konsoli - wyświetlacz jest spory, ale nie za duży. Najważniejsza jest jednak jakość obrazu. Trzeba od razu zaznaczyć, że to absolutnie najmocniejsza strona urządzenia. Obraz jest ostry jak brzytwa, kolory soczyste, a wszystko idealnie odwzorowane niezależnie od kąta, pod którym patrzymy. Rozdzielczość nie jest powalająca, bo wynosi tylko 960 na 544 piksele, ale swoje robi ekran OLED napędzany czterordzeniowym układem graficznym SGX543MP4+ w duecie z również czterordzeniowym procesorem ARM Cortex A9. iPhone 5 wykorzystuje tę samą grafikę, ale w wersji z jednym rdzeniem mniej! Ekran oczywiście wyposażony jest w multidotyk.
Vita dodatkowo wykrywa ruchy w 6 osiach oraz posiada 3-osiowy kompas. Czujniki rzeczywiście bardzo dokładnie odczytują ruchy konsoli. Jest to fajna atrakcja, kiedy np. w "Uncharted" możemy rozhuśtać się na linie machając Vitą lub celować przesuwając ją rękami. Jeszcze bardziej rozszerzone ma być sterowanie wszystkimi gadżetami w nadchodzącym "Tearaway" od znakomitego Media Molecule.
Vita komunikuje się bezprzewodowo z innymi urządzeniami za pomocą WiFi, Bluetooth i sieci komórkowej (w modelach 3G). Niestety grać i pobierać większe pliki można tylko przez WiFi. Niezrozumiała jest dla mnie wbudowana blokada na pobieranie większych plików przez sieć 3G, tym bardziej że abonamenty u niektórych operatorów przewidują naprawdę spore limity. Powinna być dostępna opcja wyłączenia blokady.
Pojemność baterii nie jest zbyt duża i wynosi 2200 mAh. Biorąc pod uwagę wyśrubowane podzespoły, na pełnych obrotach pogramy od 3 do maksymalnie 5 godzin. Niestety nie jest to czas, który mógłby zaspokoić wymagających użytkowników. Sony daje możliwość dokupienia dodatkowej baterii, która po podłączeniu wydłuży czas ok. 1,5 razy. Jej cena oscyluje w okolicach 150-200 zł, więc dla osób, które często udają się w długie podróże, może być ciekawą ofertą do rozważenia.
W podstawowym wyposażeniu nie dostajemy karty pamięci. Jest to ogromy błąd ze strony producenta, ponieważ nie możemy bez niej nawet zapisać stanu gry. Jest to posunięcie zupełnie nieprzemyślane. W każdym zestawie powinniśmy znaleźć kartę przynajmniej 4GB lub kilka gigabajtów pamięci wbudowanej na save'y.
Kolejnym absurdem są ceny tych kart - kilkakrotnie wyższe od zwykłych kart SD, a według testów osiągające podobne prędkości zapisu. Sony co prawda zapowiedziało obniżkę cen, która według nieoficjalnych źródeł ma sięgać około 20%, ale to wciąż drogo dla przeciętnego zjadacza chleba.
Wbudowanych aplikacji nie jest wiele. Oprócz standardowych, czyli przeglądarek zdjęć, filmów, muzyki, klienta WWW czy poczty, mamy również te charakterystyczne dla PlayStation - m.in. aplikacjaę pozwalającą przeglądać i synchronizować trofea, aplikację do komunikowania się ze znajomymi czy jedną z ciekawszych nazwaną "Near", która służy do wykrywania osób grających w pobliżu. Apka pokazuje również, w co nasi sąsiedzi grają, a także umożliwia ocenianie gier za pomocą kilku emotikonek.
Sony tworząc nowego handhelda chciało, żeby posiadał również funkcjonalność dorównującą tabletom czy smartfonom. Specyfikacja techniczna wskazuje, że rzeczywiście Vita może aspirować do takiej roli. W praktyce wychodzi to jednak gorzej niż źle. Oczywiście znajdziemy w niej podstawowe aplikacje, takie jak Facebook, Youtube, Twitter czy Skype, ale to zdecydowanie za mało.
Plusem jest to, że kilka aplikacji może chodzić równolegle nawet z włączoną grą. Brakuje jednak np. programu do nawigacji. To totalny absurd, że sprzęt w droższej wersji jest wyposażony w GPS, a nie ma możliwości wykupienia licencji żadnego (!) programu do nawigacji. Jedyna namiastka nawigacji to Mapy Google, które chodzą fatalnie. Mimo niezłego Internetu, ładują się potwornie długo i przycinają przy przesuwaniu. Prędzej pomoże nam pan Heniek, gdy utkniemy w małej wiosce, niż mapy wskażą nam drogę. To naprawdę irytujące. Co prawda można sobie wyznaczyć trasę, jednak o płynnym nawigowaniu możemy jedynie pomarzyć. Brakuje także aplikacji do ćwiczeń, która wykorzystywałaby pozycję GPS, jak np. Endomondo. Nie otworzymy także napisów w filmach, a i nie wszystkie popularne formaty nam Vita wyświetli. Brakuje także jakichkolwiek aplikacji umożliwiających personalizację systemu. Sony często podkreśla, jak otworzyło się na niezależnych twórców gier – może to również czas, żeby otworzyło się na niezależnych twórców aplikacji i ulepszeń ich konsoli? Takie szczelne zamknięcie softu szkodzi zarówno firmie, jak i klientom. Dla przykładu – PSP przez lata zostało fantastycznie rozwinięte przez samych użytkowników. Niewykorzystany potencjał Vity aż boli.
Wiele zarzucić można także menedżerowi zawartości, który nie pozwala nam na swobodne przerzucanie plików pomiędzy kartą pamięci a komputerem czy PS3. Dziwny jest również system pobierania gier z PS Store. Możemy je pobrać na PS3 lub bezpośrednio na konsolę. Z niej istnieje możliwość zgrania kopii na komputer, ale bezpośrednio na niego już nie. Transfery zarówno z PS3, jak i z PC wołają o pomstę do nieba.
Wielkim plusem jest rozszerzenie usługi PlayStation Plus na PSV. Płacąc niespełna 200zł rocznie otrzymujemy w ramach usługi w sumie 27 gier. Za niewielką kwotę do tej pory można było otrzymać m.in. takie tytuły, jak "Uncharted", "Gravity Rush", "Mortal Kombat", "Metal Gear Solid HD", "Rayman", "Unit 13" i wiele innych. Coraz więcej gier pojawia się także w opcji cross-buy, która polega na tym, że kupując grę na PS3 dostajemy ją w jednej cenie na PSV. Warto również zaznaczyć, że do konsoli może być przypisane tylko jedno konto PSN. Utrudnia to dzielenie się nim z kolegą (czy koleżanką) i kupowanie cyfrowych wersji gier "na pół". Powiązane są z nim także karty pamięci, które przy zmianie konta (czy konsoli) wymagają sformatowania.
Trudno jednoznacznie ocenić PlayStation Vita. Konsola wygląda świetnie; materiały, z jakich jest wykonana, kontrolery, przyciski – nie można im nic zarzucić. Obraz również jest fenomenalny i zasługuje na najwyższą ocenę (i to z plusem). Dostępna biblioteka gier być może nie jest ogromna, ale są to w zdecydowanej większości solidne tytuły. Znajdziemy zarówno gry, które są wysokobudżetowymi tytułami nieodstającymi od tych na konsole stacjonarne, ale również i takie, które są idealne do podróży dzięki krótkim misjom. W ofercie są też te nastawione na innowacyjne rozwiązania i gadżety, którymi dysponuje konsola. Pojawia się także coraz więcej portów gier na PS2 i PS3, a i gry kupione w cyfrowej dystrybucji na PSP są wspierane przez PSV. Na horyzoncie pokazuje się również znakomity multiplayerowy tytuł "Killzone: Najemnik" (zwiastun powyżej).
Jeśli traktujemy Vitę wyłącznie jako konsolę do gier, należy jej się ocena 5/5. Ze względu na to, że jest to urządzenie przenośne, automatycznie jest to też konkurencja dla smarfonów i tabletów. Niestety, pomimo mocnej specyfikacji sprzętowej, Sony brakiem wsparcia software'owego samo dyskwalifikuje się w tym pojedynku. Szkoda tym bardziej, że dla firmy o takiej pozycji i zasobach nie byłoby trudno dogonić inne urządzenia mobilne. Jeśli stoimy przed wyborem kupna smartfona lub Vity, warto się zastanowić, czy konsola, która jest dużo tańsza (nową można kupić już od 650zł), nie dostarcza nam akurat tyle, ile trzeba. Bo kto rzeczywiście potrzebuje supermocnych smartfonów do czegoś więcej niż przeglądania internetu i sprawdzenia poczty? Vita oprócz tego oferuje, przede wszystkim, świetną jakość i ekskluzywne gry, które o lata świetlne wyprzedzają te z Google Play i Apple Store razem wzięte.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1992, kończy 32 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1980, kończy 44 lat