Zen to młoda dziewczyna z autyzmem, która w obronie dobrego imienia swej matki bezlitośnie dziesiątkuje szeregi tajlandzkiej mafii. Wnikliwy czytelnik spyta – jak to, z autyzmem? Ano tak, choroba jest prawdziwym źrodłem jej siły, bo chyba tylko autystyczne dzieci potrafią opanować do perfekcji sztuki walki, naśladując obejrzane w telewizji stare klasyki gatunku. Kiedy Zen zaczyna robić użytek ze swych mimetycznych umiejętności, wszystkie dziury scenariusza nadrabia z nawiązką. Sekwencje walk są zrealizowane wirtuozersko – z pomysłem, humorem, trzymają znakomite tempo i umiejętnie wykorzystują różnorodne miejskie przestrzenie. Wyjątkowa też jest sama JeeJa Yanin, debiutująca w roli Zen. Jej styl to pełna finezji i lekkości uliczna wariacja muay thai, w której brutalne ciosy i skomplikowane układy podane są z baletowym, dziecięcym wdziękiem. Wysoka jakość sekwencji walk w zupełności powinna wystarczyć, by przymknąć oko na melodramatyzm między nimi i oddać się czystej, filmowej przyjemności. Grzegorz Kurek
Reklama
Reklama