Korzystając z luk prawnych i naszej niefrasobliwości lub lenistwa, firmy są w stanie gromadzić ogromne zasoby danych na każdego, kto korzysta z internetu. Ludzie z branży nazywają te mową rzeczywistość reklamową „Dzikim Zachodem”. Badacze rynku precyzyjnie prognozują preferencje konsumentów płatków śniadaniowych, mydła i papierosów. Co minuta w sieci pojawia się 400 godzin nowych treści. Ludzkie doświadczenia można katalogować. I temu służy analiza danych: porządkujemy to, co zastaliśmy i przedstawiamy w nowy sposób. Ludzkie reakcje można prześledzić. Trzeba tylko dobrych analityków, twórców programów i algorytmów, którzy mają dostęp do danych.
Reklama
Reklama