Podczas rutynowych badań u pewnej 19-letniej dziewczyny wykryto, że ma ona raka z przerzutami. Leczono ją przez jakiś czas jodem radioaktywnym w Instytucie Onkologicznym w Gliwicach. W pewnym momencie w gardle dziewczyny utworzył się guz, który zaczynał ją stopniowo podduszać. Według lekarzy nie było mowy o poprawie zdrowia. Wtenczas siostry z zakonu, do którego przystąpiła dziewczyna, zdecydowały o rozpoczęciu modlitwy z prośbą o uzdrowienie za wstawiennictwem Prymasa Wyszyńskiego.
Reklama
Reklama
Reklama