Dziewczynka nie może wytrzymać w rodzinnym domu u boku matki i postanawia wyruszyć wraz ze swoją małpką na poszukiwanie Thorgala do dalekiego Bag Dadhu. Nie dociera jednak zbyt daleko, gdyż odnajduje ją krasnal Thjazi z podziemnej krainy kowali. Opowiada Louve, że jego ojczyzna została zajęta przez okrutne czarne elfy, których królowa dąży do wojny z bogami. Aby ją wywołać, zmusza krasnoludy do wykucia topora zdolnego przeciąć jeden z korzeni Yggdrasila, drzewa utrzymującego w całości dziewięć krain świata Północy. Dziewczynka postanawia pomóc Thjaziemu, lecz nie wie, na co się porywa. Okazuje się, że w rozgrywkę uwikłani są bogowie, Strażniczka Kluczy i ogromny wąż Nidhogg. Szykuje się wielkie starcie między mocami chaosu a siłami porządku. Od postawy dziewczynki będzie zależał los wszystkich światów.
Premiera (Polska)
14 września 2016Polskie tłumaczenie
Wojciech BirekLiczba stron
48Autor:
Roman Surżenko, Yann le PennetierKraj produkcji:
PolskaGatunek:
KomiksWydawca:
Polska: Egmont
Najnowsza recenzja redakcji
Nie będę ukrywał: do Thorgala mam olbrzymi sentyment. Na komiksach autorstwa Grzegorza Rosińskiego i Jeana Van Hamme uczyłem się czytać, a przygody pochodzącego z gwiazd wikinga towarzyszyły mi przez długi okres szeroko pojętego dorastania. I chociaż ten okres mam już dawno za sobą, to emocje towarzyszące śledzeniu losów bohaterów w Krainie Qa czy niepokój wywołany lekturą Alinoe nadal pozostają żywe w pamięci.
Wraz z biegiem lat seria przeszła wiele zmian, autorom zaczęło nieco brakować pomysłów, a formuła powoli zaczęła się wyczerpywać. Wreszcie nadeszło nieuniknione: Rosiński i van Hamme wycofali się z aktywnego tworzenia komiksów z tej serii i ustąpili młodszym twórcom; przy okazji zaś postanowiono stworzyć coś na kształt uniwersum (ostatnio wydaje się to być słowem-kluczem w popkulturze) i równolegle tworzyć aż cztery, powiązane ze sobą serie. To nowe otwarcie początkowo wydało się obiecujące, ale szybko nadeszło rozczarowanie.
Jednym z nowych podcykli są przygody Louve, córki Thorgala potrafiącej komunikować się ze zwierzętami. Do pewnego momentu wydawało mi się, że to chyba najlepsza z nowych serii, ale także i tu zaczęło występować zmęczenie materiału oraz brak oryginalnych pomysłów. Najnowszy, już szósty album, zatytułowany Thorgal. Louve #06: Królowa czarnych elfów, tylko to podkreśla.
Fabularnie można wyróżnić tu trzy elementy. Po pierwsze, jest to główna oś historii (choć pojawiająca się nieco w tle), w której Louve i Aaricia czekają na wieści o Thorgalu, a na dziewczynkę czyha tajemniczy mag. Druga kwestia to nawiązania do wydarzeń mających miejsce w pozostałych seriach (a przede wszystkim głównej). Po trzecie, jest to historia przewodnia tego konkretnego zeszytu, czyli inwazja Mrocznych Elfów na świat Krasnoludów, a plany złej królowej może oczywiście zniweczyć tylko Louve.
Sam zarys fabularny jest dość prosty, ale to żadna nowość w Thorgalach. Kluczem jest to, co się z nim zrobi. Niestety Yann po raz kolejny napisał scenariusz nudny i chaotyczny. Co chwilę musi się coś dziać, zaskakiwać, zmieniać perspektywę… przynajmniej w założeniach, bo usilne starania, by tak się stało, kończą się niepowodzeniem. W prostej historii nie ma miejsca na tak wiele zwrotów akcji, a brak ekspozycji tylko podkreśla wymuszoną dramaturgię. Do kompletu należy dodać męczącą manierę niezamykania wątków i stosowania cliffhangerów. W tym albumie są przynajmniej dwa na końcu.
Znacznie mniej można zarzucić Romanowi Surżence, który dość poprawnie naśladuje kreskę (raczej z wczesnego okresu) Rosińskiego. To nic nadzwyczajnego (szczególnie jeśli porówna się z okładką zeszytu namalowaną przez Polaka), ale podtrzymuje klimat serii. Brak tu zadziorności i ryzyka, a więcej zachowawczości, ale efekt jest dość przyjemny.
Pozostaje odpowiedzieć sobie na pytanie, dla kogo tworzone są historie takie jak Królowa Czarnych Elfów. Młodociana bohaterka i próba pisania scenariusza według hollywoodzkich standardów sugeruje, że twórcy poszukują nowych odbiorców. Mam jednak wrażenie, że – przynajmniej u nas – większość czytelników wywodzi się z mojego pokolenia i z sentymentu kupuje kolejne, słabe historie.