Pisarka Marta Breen, waraz z ilustratorką Jenny Jordahl podejmują się trudnego zadania stworzenia opowieści obejmującej równo 150 lat historii kobiecych ruchów emancypacyjnych i ich walki o podstawowe prawa. Powstała fascynująca historia o bohaterstwie, odwadze i konsekwencji, która szczególnie tu i teraz, w Polsce drugiej dekady XXI wieku jest niezwykle aktualna i warta ciągłego przypominania.
Premiera (Świat)
19 września 2018Premiera (Polska)
19 września 2018Polskie tłumaczenie
Katarzyna WiśniewskaLiczba stron
128Autor:
Jenny Jordahl, Marta BreenKraj produkcji:
PolskaGatunek:
KomiksWydawca:
Polska: Non Stop Comics
Najnowsza recenzja redakcji
Komiks, jak każda inna forma sztuki, może pełnić funkcję edukacyjną i wychowawczą. Przy wykorzystaniu połączenia tekstu i obrazu jest w stanie przekazać wiedzę w sposób atrakcyjny i łatwo przyswajalny. Taki też zamysł mógł stać za pomysłem Marta Breen i Jenny Jordahl, by w zsyntetyzować najważniejsze punkty z historii walk o równouprawnienie na 120 stronach komiksu Walka kobiet. 150 lat wolności, równości i siostrzeństwa.
Wychodząc od ruchu abolicjonistycznego w USA, przez ruch sufrażystek oraz kolejne fale feminizmu, autorki starają się prosto i zrozumiale pokazać, jakie wydarzenia doprowadziły do obecnego stanu prawnego i społecznego, jaka gwałtowna przemiana nastąpiła w stosunkowo krótkim czasie. Przy czym należy zaznaczyć, że jest to oczywiście wykład bardzo uproszczony i ograniczony do najważniejszych punktów, w przeciwnym wypadku musiałby mieć co najmniej kilkukrotnie większą objętość. Nie ma miejsca na wiele niuansów, z konieczności zastosowano wiele skrótów, zazwyczaj nie burzą one jednak narracji, a nawet ułatwiają odbiór czytelnikowi nieobeznanemu z tematyką. Można założyć, że skoro autorki podały nazwiska działaczek istotnych w poszczególnych rozdziałach, uznały tym samym prawo czytelnika do samodzielnego pogłębienia wiedzy, bez zarzucania go ścianami tekstu. Czasem jednak spłaszczenie tematu jest zbyt widoczne i widać momenty, gdy autorki mogły dorzucić kilka ramek czy dymków i w ten sposób poprawić odbiór niektórych scen.
Istotne jest, że chociaż większość historii skupia się na krajach europejskich czy USA, to znalazło się miejsce dla opowieści z Iranu, co oprócz powiewu egzotyki przynosi również refleksję, że pewne wartości są uniwersalne. Na dodatek komiks nie zawiera wyłącznie historii – autorki pokusiły się o zwięzłe podanie podstawowych zagadnień, z jakimi zmaga się współczesny ruch feministyczny wskazując, że tak naprawdę jest to proces daleki jeszcze od zakończenia.
Ilustracje można określić mianem surowych – kreska jest prosta, w danym kadrze jedynie jeden dodatkowy kolor poza czarnym i białym. Niewielka ilość detali i nieskomplikowane zestawienia sprawiają, że rysunek pełni służebną rolę wobec informacji przekazywanej w tekście i ma podkreślać pewne informacje.
Komiks dobrze spełnia swoją rolę jako nośnika wiedzy, jednak należy zaznaczyć, że nie jest pod tym względem ani wyczerpujący, ani absolutnie wolny od pewnych przekonań politycznych. Ubrany w formę zestawu manifestów przetykanych zwięzłymi notkami historycznymi będzie dobrym początkiem dla zapoznania się z ruchem feministycznym i podstawowymi założeniami stojącymi za nim. Przede wszystkim zaś będzie świetnym przypomnieniem, że wiele zasad społecznych nie jest dana raz na zawsze i można je zmieniać, tak jak stało się to z pozycją kobiety na przestrzeni 150 lat.