Walka kobiet. 150 lat wolności, równości i siostrzeństwa – recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 19 września 2018Walka kobiet. 150 lat wolności, równości i siostrzeństwa to szybki kurs z historii walki o równouprawnienie dla bardzo początkujących.
Walka kobiet. 150 lat wolności, równości i siostrzeństwa to szybki kurs z historii walki o równouprawnienie dla bardzo początkujących.
Komiks, jak każda inna forma sztuki, może pełnić funkcję edukacyjną i wychowawczą. Przy wykorzystaniu połączenia tekstu i obrazu jest w stanie przekazać wiedzę w sposób atrakcyjny i łatwo przyswajalny. Taki też zamysł mógł stać za pomysłem Marta Breen i Jenny Jordahl, by w zsyntetyzować najważniejsze punkty z historii walk o równouprawnienie na 120 stronach komiksu Walka kobiet. 150 lat wolności, równości i siostrzeństwa.
Wychodząc od ruchu abolicjonistycznego w USA, przez ruch sufrażystek oraz kolejne fale feminizmu, autorki starają się prosto i zrozumiale pokazać, jakie wydarzenia doprowadziły do obecnego stanu prawnego i społecznego, jaka gwałtowna przemiana nastąpiła w stosunkowo krótkim czasie. Przy czym należy zaznaczyć, że jest to oczywiście wykład bardzo uproszczony i ograniczony do najważniejszych punktów, w przeciwnym wypadku musiałby mieć co najmniej kilkukrotnie większą objętość. Nie ma miejsca na wiele niuansów, z konieczności zastosowano wiele skrótów, zazwyczaj nie burzą one jednak narracji, a nawet ułatwiają odbiór czytelnikowi nieobeznanemu z tematyką. Można założyć, że skoro autorki podały nazwiska działaczek istotnych w poszczególnych rozdziałach, uznały tym samym prawo czytelnika do samodzielnego pogłębienia wiedzy, bez zarzucania go ścianami tekstu. Czasem jednak spłaszczenie tematu jest zbyt widoczne i widać momenty, gdy autorki mogły dorzucić kilka ramek czy dymków i w ten sposób poprawić odbiór niektórych scen.
Istotne jest, że chociaż większość historii skupia się na krajach europejskich czy USA, to znalazło się miejsce dla opowieści z Iranu, co oprócz powiewu egzotyki przynosi również refleksję, że pewne wartości są uniwersalne. Na dodatek komiks nie zawiera wyłącznie historii – autorki pokusiły się o zwięzłe podanie podstawowych zagadnień, z jakimi zmaga się współczesny ruch feministyczny wskazując, że tak naprawdę jest to proces daleki jeszcze od zakończenia.
Ilustracje można określić mianem surowych – kreska jest prosta, w danym kadrze jedynie jeden dodatkowy kolor poza czarnym i białym. Niewielka ilość detali i nieskomplikowane zestawienia sprawiają, że rysunek pełni służebną rolę wobec informacji przekazywanej w tekście i ma podkreślać pewne informacje.
Komiks dobrze spełnia swoją rolę jako nośnika wiedzy, jednak należy zaznaczyć, że nie jest pod tym względem ani wyczerpujący, ani absolutnie wolny od pewnych przekonań politycznych. Ubrany w formę zestawu manifestów przetykanych zwięzłymi notkami historycznymi będzie dobrym początkiem dla zapoznania się z ruchem feministycznym i podstawowymi założeniami stojącymi za nim. Przede wszystkim zaś będzie świetnym przypomnieniem, że wiele zasad społecznych nie jest dana raz na zawsze i można je zmieniać, tak jak stało się to z pozycją kobiety na przestrzeni 150 lat.
Źródło: fot. Non Stop Comics
Poznaj recenzenta
Gabriela PiaseckaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat