"Nie ma czarnych Valyrian" – współautorzy George'a R.R. Martina oskarżani o rasizm
Powodem bojkotu są wypowiedzi na temat obsady serialu Ród smoka.
Powodem bojkotu są wypowiedzi na temat obsady serialu Ród smoka.
Premiera anglojęzycznej wersji najnowszej książki George'a R.R. Martina The Rise of the Dragon: An Illustrated History of the Targaryen Dynasty, Volume One została zaplanowana na 25 października. Pozycja jest opisywana jako „luksusowa książka informacyjna” dla osób, które chcą dowiedzieć się więcej o Targaryenach.
Książka stoi jednak w obliczu bojkotu ze strony fanów, którzy zarzucają rasizm jej współtwórcom – Lindzie Antonsson i Elio M. Garcíi Jr.. Para stworzyła forum internetowe Westeros.org w 1999 roku, a następnie pracowała nad Uczta dla wron, część 1: Cienie śmierci i The World of Ice & Fire.
Zobacz także:
Współautorzy George'a R.R. Martina – oskarżenia o rasizm
Na swoim profilu na Twitterze Linda Antonsson napisała, że błędem jest, by Steve Toussaint wcielał się w postać Corlysa Velaryona w serialu Ród smoka.
W rozmowie z portalem Variety małżeństwo, które od dawna współpracuje z George'em R.R. Martinem, odniosło się do oskarżeń. Autorka zdecydowała się bronić swojego toku myślenia:
Antonsson uważa, że jej komentarze są „odarte z kontekstu”, równocześnie stwierdzając, że niepokoi ją, że „otrzymuje etykietkę rasistki, kiedy skupia się wyłącznie na budowaniu świata”. Autorka dodała, że choć wierzy w inkluzywność, jej zdaniem poszukiwanie różnorodności nie powinno być ważniejsze od historii.
Twierdzi, że zmiana rasy niektórych postaci „rodzi wiele logicznych pytań”. García Jr. dodał natomiast, że para nie zostanie „uciszona przez ludzi, którzy chętnie kłamią”.
To nie pierwszy raz, gdy fani zauważyli, że Linda Antonsson ma problem z inkluzywnością. W 2012 roku autorka wypowiadała się przeciwko czarnoskóremu aktorowi Nonso Anonzie wcielającemu się w Xaro Xhoana Daxosa, który w książkach określany jest jako blady.
Ród smoka – kto jest kim w serialu?
Jeśli przeglądacie ten artykuł na smartfonie to pamiętajcie o tym, żeby kliknąć w galerię – rozwiną się wtedy pełne zdjęcia i ich opisy.
Źródło: collider.com / theguardian.com