Kolejne 365 dni: najbardziej absurdalne wątki z filmu
Jeśli seans nadal przed Wami lub jeśli nie planujecie filmu oglądać nigdy - o istnieniu tych scen warto wiedzieć. Można je wtedy porównywać z innymi produkcjami. Na ich korzyść.
Jeśli seans nadal przed Wami lub jeśli nie planujecie filmu oglądać nigdy - o istnieniu tych scen warto wiedzieć. Można je wtedy porównywać z innymi produkcjami. Na ich korzyść.
Jeszcze kilka miesięcy temu staraliśmy się zrozumieć fabułę 365 dni: Ten dzień, a Netflix już uraczył nas kolejną częścią serii, czyli filmem Kolejne 365 dni. Laura i Massimo powrócili ze swoim pełnym namiętności i luksusów życiem, a na horyzoncie jak zwykle pojawiły się czarne chmury (tym razem, znowu, pod postacią przystojnego Nacho) wiszące nad ich szczęściem.
Zacznijmy jednak od początku. Najpierw było 365 dni, które trafiło na Netflixa w czasach pandemii i stało się pierwszym międzynarodowym erotycznym hitem polskiej produkcji. Tutaj trzeba przyznać, że polskim hitem na taką skalę pierwszym w hisorii. Sześć nominacji do Złotej Maliny, czyli nagrody dla najgorszych produkcji przemysłu filmowego, było już w tym przypadku tylko wisienką na torcie.
Oczywistym wtedy stało się kontynuowanie ekranizacji bestsellerowych powieści Blanki Lipińskiej i tak 365 dni: Ten dzień mogliśmy oglądać na Netflixie od 27 kwietnia, a najnowszą część serii - Kolejne 365 dni - od 19 sierpnia 2022 roku. Na nominacje do tegorocznej Złotej Maliny jeszcze za wcześnie, ale w tym roku zdecydowanie "będziemy" mieć szanse podwójne.
Co dzieje się w Kolejnych 365 dniach? Postać Laury (Anna Maria Sieklucka) - tym razem ciągle nazywana Lari - przeżywa lekki kryzys małżeński w związku z Włochem z sycylijskiej mafijnej rodziny - Massimo (Michele Morrone). W każdej decyzji wspiera ją przyjaciółka Olga (Magdalena Lamparska) - tym razem ciągle nazywana Olo - a przeszkadza jej powód owego kryzysu, czyli przystojny Nacho Matos (Simone Susinna). Pojawiają się również wspierający rodzice Laury - przepraszam, Lari - Klara (Ewa Kasprzyk) i Tomasz (Dariusz Jakubowski). Poza tym, jak zwykle, mamy sporo scen erotycznych i zadziwiająco, kilka akcentów humorystycznych - które do erotyku pasują jak pięść do nosa, ale są.
Czy możemy dowiedzieć się jeszcze czegoś z tych krótkich mówionych scen pomiędzy scenami erotycznymi i ujęciami teledyskowymi? Postaraliśmy się zawrzeć nasze wnioski w poniższej galerii. No dobrze, do wspomnianych scen również nawiązaliśmy, bo bez nich być może nie mielibyśmy o czym pisać. UWAGA: Galeria zawiera spoilery. Tak naprawdę, zawiera ich na tyle dużo, że po obejrzeniu poniższej galerii nie będzie Wam już potrzebny sam film.