Noc dziękczynienia: czy film ma scenę po napisach? Sprawdzamy
Czy warto będzie posiedzieć w kinie do samego końca?
Czy warto będzie posiedzieć w kinie do samego końca?
Eli Roth, twórca horrorów i autor takich klasyków jak Śmiertelna gorączka i Hostel, powraca z absurdalnie zabawnym riffem na temat świąt w swoim nowym slasherze Święto Dziękczynienia.
Ten projekt czekał na realizację przez ponad 15 lat. Wstępny koncept na film po raz pierwszy pojawił się w filmie Roberta Rodrigueza Grindhouse z 2007 roku, który miał w sobie zwiastuny różnych filmów skupiających się na horrorach.
Święto Dziękczynienia charakteryzuje się taką samą przemocą, do jakiej Roth przyzwyczaił swoich fanów. Zawiera też wystarczająco dużo głupkowatego humoru, który podkreśla, że w filmie nie ma nic, co można by traktować poważnie.
Noc Dziękczynienia - scena po napisach
Fani nie muszą czekać aż do końca napisów, bo film nie ma po nich żadnej sceny związanej w ewentualną kolejną częścią horroru. Jednak ci, którzy poczekają do końca, mogą spodziewać się sceny zabawnej wpadki jednego z aktorów bawiących się na planie.
Noc Dziękczynienia - fabuła
Noc Dziękczynienia to film, który pokaże nam najbardziej krwawe Święto Dziękczynienia, jakie można sobie wyobrazić. Oto oficjalny opis fabuły od dystrybutora:
Noc dziękczynienia dostała kategorię wiekową R, czyli treści zawarte w tym filmie nie są przeznaczone dla widzów poniżej 17 roku życia. Powodem przyznania kategorii wiekowej przez MPAA jest przede wszystkim obrazowa, krwawa przemoc i gore w klimacie horroru.
Noc dziękczynienia będzie miała premierę w polskich kinach już 24 listopada.