Ród smoka: jak potoczą się dalsze losy Alicient Hightower? Olivia Cooke zdradziła szczegóły

Jak będzie wyglądać sytuacja Alicient Hightower po 10-letnim skoku w przyszłość? Jeśli nie oglądaliście jeszcze pierwszych 5. odcinków, niektóre informacje mogą być spoilerowe.

Autopromocja

Autopromocja

Jak będzie wyglądać sytuacja Alicient Hightower po 10-letnim skoku w przyszłość? Jeśli nie oglądaliście jeszcze pierwszych 5. odcinków, niektóre informacje mogą być spoilerowe.

Reklama

Sara Karmańska 22 września 2022 o 11:59

Tagi: olivia cooke

Sara Karmańska 22 września 2022 o 11:59

Tagi: olivia cooke

UWAGA: TEKST ZAWIERA SPOILERY!

fot. Ollie Upton/HBO

Reklama

Serial Ród smoka jak dotąd przedstawiał losy głównych bohaterek kobiecych – Rhaenyry Targaryen i Alicient Hightower – jako nastolatek i wchodzących w dorosłość młodych kobiet. Podczas gdy pierwsza z nich została następczynią tronu i pod koniec 5. odcinka poślubiła swojego kuzyna Laenora Velaryona, druga wcześniej została żoną króla Viserysa I i matką jego pierwszego syna. Ciąg wydarzeń zakończył przyjaźń łączącą kobiety, co dostało dobitnie podkreślone w 5. odcinku serialu. Równocześnie zakończył on pierwszą część historii, ponieważ twórcy serialu zdecydowali się na 10-letni przeskok czasowy przed dalszymi wydarzeniami.

Zobacz także:

Spoilery

Ród smoka: ta scena seksu była opracowywana 7 miesięcy

Spoilery

Ród smoka: co oznacza zielona suknia Alicent w 5. odcinku?

Ród smoka – dalsze losy Alicient Hightower

10-letni przeskok w czasie sprawi, że od 6. odcinka serialu w rolach Rhaenyry Targaryen i Alicient Hightower, w które dotąd wcielały się odpowiednio Milly Alcock i Emily Carey, zaczną występować Emma D'Arcy i Olivia Cooke.

W niedawnym wywiadzie dla portalu EW Olivia Cooke odniosła się do przyszłości jej postaci w nadchodzących odcinkach serialu Ród smoka. Z jej wypowiedzi można wywnioskować, że Alicent po przeskoku czasowym stanie się niezależną kobietą, która wymknęła się spod kontroli ojca.

Widzisz, jak zmaga się ze swoją kobiecością i władzą, którą musi grać, która jest całkowicie oddzielona od jej męża, ojca, a nawet dzieci. A także po prostu gdzie stoi moralnie, kiedy nie słucha już swojego ojca. Rhaenyrze wszystko może po prostu ujść na sucho, i to jest w porządku. Król kompletnie przymyka oko, podczas gdy Alicent przez całe życie musiała „chodzić po linie”. Po prostu niesprawiedliwość, którą czuje, dopóki coś się nie wydarzy i nie zda sobie sprawy, że nic z tego nie ma znaczenia. Rozgląda się po swojej rodzinie i wszyscy są po*****i. Ona mówi: „Przez całe życie byłam taka idealna. Nie zrobiłam ani kroku źle i to nie ma, ku***, znaczenia”. Myślę, że to, co widzimy w jej ewolucji, to kompletny kryzys egzystencjalny.