fot. www.imdb.com

Trudno wyobrazić sobie kogoś innego w roli Jacoba Blacka w sadze Zmierzch, a jednak istniała możliwość, by to nie Taylor Lautner był wilkołakiem na pełen etat. Podobno jego przygoda z serią mogła się w pewnym momencie zakończyć, a on walczył o tę posadę dwukrotnie. Co było tego powodem?

Zmierzch: Taylor Lautner dzielnie walczył, by zostać jedynym Jacobem 

Taylor Lautner wyjawił, będąc gościem podcastu Call Her Daddy, że musiał się postarać, by pojawić się w kolejnych częściach filmowej serii. To wszystko dlatego, że początkowo - jako 16-latek - miał zagrać jedynie swojego rówieśnika, a w przyszłych produkcjach być zastąpionym wyglądającym nieco doroślej aktorem. Podobno otrzymał pewnego dnia niepokojący telefon, w którym twórcy powiadomili go, że zostanie zastąpiony w kolejnych częściach. 31-latek zrobił wszystko, by do tego nie doszło i w niespełna rok przeszedł spektakularną metamorfozę.

Taylor Lautner dzielnie trenował, próbując osiągnąć wygląd swojej postaci opisany w książce. Intensywnie ćwiczył 9 miesięcy, co pozwoliło mu ponownie zdobyć rolę - poszedł na przesłuchanie drugi raz i zdobył wymarzoną rolę.

Aktor przyznał w podcaście, że wcielanie się w młodego, dobrze zbudowanego chłopaka oraz sam sukces serii sprawiły, że mierzył się z problemami na tle swojego wyglądu.

Z uwagi na zmianę wyglądu Lautnera, który po sukcesie serii kojarzony był ze świetnie zbudowanym młodym mężczyzną, niektórzy fani zaczęli krytykować jego proces dojrzewania i zmianę wyglądu. Lautner stwierdził, że wciąż miewa gorsze dni, ale czuje się o wiele bardziej komfortowo w swojej skórze, co pomogli osiągnąć mu wspierający przyjaciele.  

Filmy z serii Zmierzch można oglądać na platformie Netflix. 

Zmierzch: ciekawostki o filmach

fot. materiały prasowe