Bananowy doktor: sezon 8, odcinek 1 – recenzja
Po rocznej przerwie na antenę USA Network powrócił dr Lawson z przyjaciółmi, by po raz kolejny ratować zdrowie i życie mieszkańców Hamptons. Niestety styl, w jakim to zrobił, pozostawia wiele do życzenia.
Po rocznej przerwie na antenę USA Network powrócił dr Lawson z przyjaciółmi, by po raz kolejny ratować zdrowie i życie mieszkańców Hamptons. Niestety styl, w jakim to zrobił, pozostawia wiele do życzenia.
Przez siedem sezonów Royal Pains zdążyliśmy się przyzwyczaić, że główny bohater jest niemalże lekarzem idealnym. Praktycznie wszystko się mu udaje, nawet najtrudniejsze warunki nie przeszkodzą mu w pomaganiu innym. Nie inaczej było tym razem - i w tym tkwi największy problem. Z góry wiadomo było, że wszystko będzie dobrze. Nic ani trochę nie zaskoczyło. Brak pomysłu na rozwój fabuły jest widoczny gołym okiem, a główny bohater irytuje, zamiast przyciągać uwagę widza.
Schemat odcinka nie zmienia się od kilku sezonów. Hank ratuje ludzi, szuka miłości i trochę narzeka na swoje życie. Emocjonalne rozterki bohatera są już mało wiarygodne, brak mu charakteru i wyrazistości. Odnoszę wrażenie, że gdyby go zabrakło w jakimkolwiek odcinku, nikt by tego nie zauważył. Podobnie jest w przypadku Evana i Paige. Z postaci naprawdę ciekawych i budzących sympatię stali się niesamowicie nudni, a cały ich urok zniknął. Paulo Costanzo zdecydowanie lepiej czuje się w scenach o komediowym charakterze i tego kierunku powinni trzymać się twórcy.
Najjaśniejszym punktem były sceny z udziałem dr. Sacani. Jego nieporadność i brak pewności siebie w kontaktach międzyludzkich, mimo że bardzo eksploatowana na przestrzeni ostatnich sezonów, wciąż wywołuje uśmiech na twarzy. Wątek jego przyjaźni z Divyą też wypada całkiem nieźle, szczególnie na tle pozostałych bohaterów. Ich wizyta u młodych pacjentów była najciekawszym momentem Stranger Danger. Różnice ich charakterów oraz to, w jaki sposób są od siebie zależni, zostało bardzo fajnie pokazane, w sposób niewymuszony i całkiem naturalny.
Biorąc pod uwagę, że Bananowy doktor jest serialem proceduralnym, można by się pokusić o bardziej interesujące historie pacjentów. Może warto by było skupić się wyraźniej na jednej historii, niż prowadzić ich kilka równolegle, bo nie zadaje to egzaminu. Powierzchowne traktowanie wprowadzanych wątków nie jest dobrym sposobem na utrzymanie widza przed telewizorem. Nawet piękna, przywołująca wakacyjne wspomnienia sceneria nie pomoże. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że w związku z tym, iż ósmy sezon jest jednocześnie ostatnim, twórcy mają w zanadrzu jaką niespodziankę, którą godnie pożegnają się z najwytrwalszymi fanami.
Źródło: zdjęcie główne: USA Network
Poznaj recenzenta
Anna RokitaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat